Travel planner: roadtrip przez skarby kultury i cywilizacji Europy Zachodniej (Francja, fragment Niemiec i Włoch)

Europa to bezsprzecznie kontynent o niesamowitej różnorodności kulturowej, której poznanie nie jest możliwe za jednym razem. Dzielimy zwiedzanie naszego kontynentu na wiele podróży, a na planie naszych roadtrip'ów staramy się umieścić jak najwięcej europejskich "must see", ale też ciekawych atrakcji. Poniżej gotowy plan na roadtrip obejmujący dużą część Francji, z domieszką Niemiec i Włoch.




Nasze roadtrip'y nie są spontaniczne, planujemy jest starannie z dużym wyprzedzeniem, aby jak najlepiej wykorzystać pokonywaną trasę. Z jednej strony zobaczyć jak najwięcej, z drugiej strony - nie zamęczyć się, móc również nieco zatrzymać się w poszczególnych miejscach, aby poczuć ich klimat.

Poniżej przedstawiamy plan obejmujący dużą część Francji (inne regiony Francji znajdziecie na naszym blogu opisane przy poprzednich wyprawach), ale też nieco Niemiec i Włoch - te kraje również poznajemy "po kawałku" przy okazji kolejnych wypraw.

Dzień 1 - trasa (wyruszamy z Warszawy) do Magdeburga. Celem był nie tylko nocleg w Magdeburgu, ale i zwiedzanie tego miasta - ważnego z historycznego punktu widzenia, bo było ono rezydencją i miejscem pochówku cesarza Ottona I. Opis naszego zwiedzania Magdeburga: link 

Dzień 2 - kolejny odcinek trasy w kierunku Francji, nocleg w Belgii w okolicach autostrady. Kluczowym jednak momentem dnia był przystanek na zwiedzanie Akwizgranu (Aachen), który odegrał również bardzo istotną rolę historyczną, w jego katedrze bowiem koronowany na cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego (pretendującego do roli niemieckiego następny starożytnego imperium rzymskiego) był sam Karol Wielki, a przez późniejsze 600 lat kolejni władcy z rodu Karolingów. Bardzo warto zwiedzić to miasto, ze szczególnym uwzględnieniem katedry w stylu karolińskim, opis naszego zwiedzania Akwizgranu: link

Dzień 3 - poświęcony na zobaczenia dwóch najważniejszych miejsc Normandii. Na początek stolica regionu - Rouen, które urzekło nas średniowiecznym urokiem wąskich uliczek, szachulcowych kamienic i oczywiście rozsławioną przez Moneta katedrą. Popołudniu przenieśliśmy się ze średniowiecza do czasów II wojny Światowej, odwiedzając miejsce desantu Aliantów w tzw. D-Day. Spośród różnych miejsc, na którym żołnierze alianccy lądowali, najsmutniejsza historia wiąże się z Omaha Beach, ze względu na największą liczbę poległych.  O tych niezwykłych miejscach z naszej perspektywy przeczytacie dokładniej tu: link

Dzień 4 - kolej na Bretanię, północno-zachodni region Francji. Dzień rozpoczęliśmy od wizyty w imponującym opactwie Mont-Saint-Michel, położonym na wyspie na granicy z Normandią, którego historia sięga VIII wieku. Po spacerze z malowniczym widokiem na wzgórze i zwiedzaniu wnętrz z multimedialnymi tabletami Revelacio ruszyliśmy dalej do średniowiecznego Dinan - uroczego miasteczka z brukowanymi uliczkami i domami z muru pruskiego. Dzień zakończyliśmy w nadmorskim Saint-Malo, spacerując po murach obronnych o zachodzie słońca i delektując się bretońskimi galettes z widokiem na morze. Bretania w pigułce w naszym wydaniu: link

Dzień 5 - z Bretanii ruszyliśmy w kierunku Doliny Loary, by poznać jej najbardziej znane zamki. Pierwszym z nich był majestatyczny Chambord – renesansowe arcydzieło Franciszka I, którego spiralne schody i bogato zdobione dachy zachwycają bardziej niż nieco puste wnętrza. Popołudniu dotarliśmy do Tours, miasta z imponującą gotycką katedrą św. Gatiana i pozostałościami dawnej bazyliki św. Marcina, jednego z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych średniowiecza. O Dolinie Loary napisaliśmy tu: link 

Dzień 6 - drugi dzień w Dolinie Loary poświęciliśmy zwiedzaniu niezwykłego zamku Chenonceaux, zwanego „zamkiem dam”, którego elegancka sylwetka rozpięta nad rzeką Cher i bogato urządzone wnętrza robią ogromne wrażenie. Spacerowaliśmy po ogrodach, zaglądaliśmy do królewskiej apteki i kuchni, chłonąc atmosferę renesansowej Francji. Popołudniu dotarliśmy do Poitiers, dawnej stolicy Akwitanii, znanej z bitwy Karola Młota i imponującej liczby romańskich oraz gotyckich kościołów. 

Dzień 7 - po dniach pełnych historii i zabytków przyszedł czas na zupełnie inne doświadczenie – dzień w parku rozrywki Futuroscope pod Poitiers. To niezwykłe miejsce przeniosło nas w świat nowoczesnych technologii i multimedialnych wrażeń – od lotu nad światem w „Niezwykłej podróży” po spektakularne „Łowcy tornad”, gdzie naprawdę czuło się siłę żywiołów. Mimo długich kolejek park zachwyca różnorodnością atrakcji, które angażują wszystkie zmysły i nie wymagają znajomości języka francuskiego. Wpis o Poitiers i położonym na jego obrzeżach Futuroscope tu: link

Dzień 8 - i znów z nowoczesności w tradycję, a dokładniej, cóż bardziej francuskiego od sztuki winiarstwa. Dzień rozpoczęliśmy wizytą w La Cité du Vin, nowoczesnym muzeum poświęconym winu i jego historii, które zachwyca formą, choć nieco rozczarowuje organizacją ekspozycji. Potem ruszyliśmy na długi spacer po starówce Bordeaux, odkrywając zarówno eleganckie bulwary i XIX-wieczne kamienice, jak i bardziej zaniedbane uliczki. O Bordeaux, wraz z muzeum winiarstwa, napisaliśmy szczegółowo tu: link

Dzień 9 - podróżując przez Oksytanię, zatrzymaliśmy się najpierw w Moissac, aby zwiedzić wpisane na listę UNESCO opactwo Saint-Pierre, słynące z najstarszych na świecie romańskich krużganków z rzeźbionymi kapitelami przedstawiającymi sceny biblijne. Następnie dotarliśmy do Carcassonne, jednej z największych atrakcji Francji – doskonale zachowanego średniowiecznego miasta z 52 basztami i 3 km murów obronnych. Spacer po jego wąskich uliczkach i murach, zwiedzanie zamku Trencavelów oraz bazyliki Saint-Nazaire pozwoliły poczuć atmosferę dawnych wieków. W tych dwóch średniowiecznych perełkach architektury możecie zanurzyć się w tym wpisie: link 

Dzień 10 - z Carcassonne wyruszyliśmy wzdłuż Morza Śródziemnego do Nîmes, słynącego z doskonale zachowanych zabytków rzymskich. Zwiedziliśmy imponujący amfiteatr Arènes de Nîmes z I w. n.e., mogący pomieścić 24 tysiące widzów, a dziś uznawany za najlepiej zachowany w całym świecie rzymskim, a następnie Maison Carrée – klasyczną świątynię z czasów Augusta, znakomicie zachowaną dzięki późniejszemu przekształceniu w kościół. O rzymskim mieście we Francji: link

Dzień 11 - poranek spędziliśmy na rejsie po zachwycających Les Calanques, wapiennych zatoczkach o turkusowej wodzie, które uznawane są za jeden z najpiękniejszych fragmentów francuskiego wybrzeża. Popołudnie upłynęło nam z kolei w zupełnie innym klimacie - w pełnym blasku i gwaru Saint-Tropez, gdzie luksusowe jachty, drogie butiki i legenda kina tworzą niepowtarzalny klimat. Nasze wrażenia z tych dwóch must-see francuskiej riwiery: link 

Dzień 12 - Jeśli ktoś planuje roadtrip tylko po Francji, logicznym dalszym ciągiem od Saint-Tropez byłoby Lazurowe Wybrzeże z Niceą i okolicami, potem Prowansja (Avignon, Kanion Verdon) i francuskie Alpy (Chamonix ze zjawiskowym wjazdem na Aiguille du Midi) - wszystko to znajdziecie w naszych zeszłorocznych relacjach wakacyjnych i na blogu (więcej Lazurowego Wybrzeża tu: link , szczegóły trasy wokół kanionu Verdon tu: link, papieski Awinion tu: link, Dolina Chamonix wraz z wjazdem na Mont Blanc: link I, link II i link III)! My od Nicei odbiliśmy już w kierunku Włoch, aby zwiedzać kolejne włoskie miasta, których jeszcze nie zdołaliśmy zwiedzić w poprzednich latach. Ten dzień praktycznie w całości zajęła nam trasa między Lazurowym Wybrzeżem a Bolonią (ze względu na korki na autostradach na wielu odcinkach).

Dzień 13 - dotarliśmy do Bolonii - stolicy regionu Emilia-Romania we Włoszech. Spędziliśmy tu cały dzień, spacerując po starówce pełnej zabytków, kościołów i portyków chroniących przed słońcem. O Bolonii i smaku tamtejszego makaronu z sosem bolońskim napisaliśmy tu: link

Dzień 14 - poświęciliśmy na odkrywanie Rawenny - miasta pełnego wspaniałych mozaik i niezwykle bogatej historii. Zwiedziliśmy wpisane na listę UNESCO świątynie i zabytki, m.in. bazylikę San Vitale, Mauzoleum Galli Placidii, baptysterium Neoniano, bazylikę Sant’Apollinare Nuovo oraz Sant’Apollinare in Classe. Odwiedziliśmy również grób Dantego Alighieri. Całość okazała się jednym z największych pozytywnych zaskoczeń całej podróży. Szczegółowo o Rawennie tu: link

Po intensywnych dwóch tygodniach zwiedzania zabytków, chłonięcia ciągle zmieniających się krajobrazów, odpoczywaliśmy przez tydzień na campingu Union Lido pod Wenecją, co oczywiście dało okazję do ponownych wizyt w tym niesamowitym włoskim mieście. O Wenecji zwiedzanej już w zeszłym roku pisaliśmy szczegółowo, z planem na 2 dni, tu: link 

Komentarze

Copyright © Family Adventures