Park Rozrywki Julinek - największy na Mazowszu park linowy i inne atrakcje

Park Rozrywki Julinek mieści się blisko Warszawy i jest pięknie położony na obrzeżu Puszczy Kampinoskiej. Julinek słynie z tradycji cyrkowej - od lat 50. XX wieku znajdowała się tam baza cyrkowa.

W 1967 r. utworzono w Julinku Państwową Szkołę Cyrkową, a w 1999 r. – w Państwową Szkołę Sztuki Cyrkowej, która działa tam do dziś! Szkoły wykształciły wielu artystów cyrkowych, tymczasem obecnie młodymi adeptami sztuki wspinania się na wysokości, skakania i chodzenia po linach może zostać każde dziecko, a to dzięki działającemu na tym terenie parkowi rozrywki. 

W Parku Rozrywki Julinek znajduje się kilka stref:

- park linowy

- ścianka wspinaczkowa

- mini-golf

- budynek z automatami do gier

- budynek, w którym mieści się arena do przedstawień (wyłącznie w weekendy)

- strefa wodnego placu zabaw z dmuchanymi zjeżdżalniami (na płocie obok widnieje napis, że w 2022 r. planowane jest otwarcie tam parku wodnego)

- strefa dmuchańców, trampolin itp.

- strefa wesołego miasteczka.

W cenie standardowego biletu są wszystkie atrakcje oprócz wesołego miasteczka, które jest dodatkowo płatne. 

Nas do Julinka skusił przede wszystkim park linowy, który, zgodnie z zapewnieniami twórców parku, jest największy na Mazowszu. I faktycznie - park linowy jest tu świetny! Na każdym poziomie znajduje się kilka tras (3 trasy na najniższym poziomie, 2 trasy na środkowym poziomie, 2 trasy, w tym jedna składająca się praktycznie z samych tyrolek, na najwyższym poziomie). Co więcej, każda z tras jest długa i bardzo urozmaicona w niezwykle pomysłowe przeszkody. Chłopcy byli bardzo, bardzo zadowoleni, a znają już sporo parków linowych. 

Dostępność tras zależy od wzrostu i wieku. Ciekawym rozwiązaniem jest to, że dla dzieci do lat 8 są specjalne uprzęże, w których nie ma karabińczyków (dziecko więc nie musi się trudzić z ich przepinaniem na każdej przeszkodzie), lecz metalowe kółko, które po założeniu na początku trasy wystarczy jedynie przeciągać po linie. Bardzo to fajne i wygodne, a przy tym bezpieczne, bo kółko ma taką konstrukcję, że naprawdę nie ma mocy, żeby się zsunęło (oczywiście dzieci do lat 8 mają do dyspozycji jedynie trasy na najniższym poziomie, ale, jak już wspomnieliśmy, są ich aż trzy). 

Chłopców tak bardzo zajął park linowy, że praktycznie cały dzień spędzili na nim. Pierwotnie szykowali się też na ściankę wspinaczkową, ale ostatecznie nie starczyło już na nią czasu i obejrzeliśmy ją sobie jedynie z dołu - wygląda też bardzo ciekawie i urozmaicenie. Oczywiście przy ściance jest obecny personel parku, aby asekurować wspinającego się liną. 

W strefie dmuchańców również niemało atrakcji - można się wyskakać na najróżniejszych kształtach i rozmiarach tych urządzeń. 

My do Julinka pojechaliśmy w środku tygodnia w trakcie wakacji, korzystając z dnia wolnego od pracy i jeśli tylko macie taką możliwość, to bardzo polecamy takie rozwiązanie. Mankamentem jest to, że nie ma poza weekendami przedstawień na arenie cyrkowej, jednak poza tym są same plusy - relatywnie niewielkie obłożenie atrakcji pozwala na to, aby realnie z nich skorzystać. Jest spokojnie i można się zrelaksować, podczas gdy dzieci cieszą się korzystając z atrakcji (sporo jest krzeseł, leżaków, a nawet w strefie niedaleko dmuchańców - hamaków). 

Cennik biletów wstępu znajdziecie na stronie internetowej Parku Rozrywki Julinek (link). W naszym przypadku można powiedzieć, że bilety bardzo się opłacały, bo zważywszy na to, że chłopcy niezliczoną ilość razy przeszli podczas tych kilku godzin przez trasy w parku linowym, taka cena "all inclusive" była korzystna (najczęściej w parkach linowych płaci się za każde kolejne przejście trasy). 

Przed wejściem do parku jest ogromny bezpłatny parking. Na terenie parku są punkty gastronomiczne, w tym przyzwoita restauracja.  
















Komentarze

Copyright © Family Adventures