Dzień Dziecka w Łazienkach Królewskich w Warszawie - relacja poszukiwaczy kropek

Z okazji Dnia Dziecka Łazienki Królewskie zorganizowały obchody już od poprzedzającego to święto piątku, czyli 29 maja. Obchody, a jakże, zgodnie z zasadami "nowej normalności", czyli bezdotykowe, izolacyjne, ściśle według reżimu sanitarnego, ale zabawne, plenerowe i, co najważniejsze, rodzinne! Wzięliśmy w nich udział, przeczytajcie naszą relację i... ruszajcie tropić kropki!

W tym roku, z oczywistych względów, Dzień Dziecka obchodzony musi być nietypowo - nie ma organizowanych żadnych pikników, festynów, pokazów czy innych "kolorowych jarmarków". W zeszłym roku byliśmy w "naszych" Łazienkach Królewskich (określenie "naszych" nie jest na wyrost, bo chłopcy w zasadzie "wychowali się" w tym parku, a i teraz, gdy są starsi, jesteśmy regularnymi bywalcami) na pikniku z okazji Dnia Dziecka i prawdę mówiąc, nie byliśmy nim zachwyceni - było tłoczno, głośno, do wszelkich atrakcji były kolejki i najbardziej światłym punktem były mini-warsztaty z robienia odlewów gipsowych w Starej Oranżerii, czyli atrakcja zapewniona przez same Łazienki Królewskie. Tegoroczną edycję obchodów Dnia Dziecka - spokojną, pozwalającą nacieszyć się łazienkowską przyrodą i spokojem tego parku, przyjęliśmy więc z nadzieją i oczywiście chętnie przystąpiliśmy do zabawy.

Na czym polega zabawa?


Otóż w tym roku Łazienki zorganizowały rodzinną grę terenową "Wytrop kropki". Aby wziąć w niej udział, należy wydrukować wcześniej w domu mapkę i karty z zagadkami, dostępne na stronie internetowej Łazienek. Opcjonalnie, w sobotę i niedzielę karty do gry będą dostępne bezpłatnie w kasie Starej Oranżerii (boczne wejście do budynku). Można też niczego nie drukować, tylko korzystać z mapki otwierając ją sobie na ekranie telefonu i jedynie zaopatrzyć się w notes i ołówek, aby mieć na czym rozwiązywać zagadki. 

Karty gry składają się z mapki z zaznaczonymi lokalizacjami kropek oraz z zadań do rozwiązania, stanowiących klucz do hasła, które w ten sposób się odkrywa. Kropki zaś umiejscowione są w różnych punktach w całym parku, jest ich 10 i, korzystając z mapki, należy je wytropić. Nie będziemy oczywiście psuć Wam zabawy i ujawniać, gdzie kropki można znaleźć, jedynie wspomnimy, że zabawa zaczyna się w okolicach Pomniku Chopina, a więc "na górze" Łazienek, od strony Al. Ujazdowskich. Przy każdej kropce rozwiązujecie zagadkę z kart gry, a one pozwalają na odkrycie na koniec zabawy hasła. 

Jak się bawiliśmy? 


Świetnie! Chłopcy błyskawicznie wkręcili się w zabawę i wiele razy w jej trakcie powtarzali, że fajnie dzięki niej spędzają czas na spacerze. Mieli wiele radości z tropienia kropek, rysowania sobie trasy na mapce, a i z rozwiązywania zagadek.

Zastanawiam się jak oznaczyć wiek, dla którego przeznaczona jest ta zabawa i mam z tym trudność. My robiliśmy ją w składzie: 6- oraz 9-latek z mamą i bez wątpienia dla dzieci w tym wieku było z niej dużo frajdy. Mam jednak taką refleksję, że trochę szkoda, iż karty z zadaniami nie zostały przygotowane w dwóch wersjach - dla starszych i młodszych dzieci. Z tymi zagadkami, które były, w kilku punktach z łatwością radził sobie zerówkowicz, a niektóre były wymagające solidnego pogłówkowania i dla trzecioklasisty. Trzeba mieć świadomość, że dla młodszych przedszkolaków zabawa będzie się koncentrowała głównie na lokalizowaniu przez nich kropek, co oczywiście samo w sobie też jest fajne, ale zadania pozostaną dla starszego rodzeństwa lub dla dorosłych. Kropki są duże i przez to łatwe do znalezienia, ale niektóre naprawdę sprytnie ukryte.

Zabawa zajęła nam ok. 2 - 2,5 h, przy czym trudno mi oddzielić ile z tego było samego rozwiązywania zadań i przemieszczania się do kolejnych kropek, a ile po prostu miłego spaceru, rodzinnych rozmów itd. Teoretycznie, jeśli by się ktoś chciał sprężyć, to można to zrobić w ok. 1,5 godziny.








Komentarze

Copyright © Family Adventures