Malownicze szlaki z dziećmi w Beskidzie Śląskim

Podczas wyprawy na Śląsk zależało nam na tym, aby nie tylko zwiedzać miasta i atrakcje regionu, ale również choćby trochę pospacerować po Beskidzie. Dlatego też po pobycie w aglomeracji śląskiej przenieśliśmy się jeszcze na kilka dni w Beskid Śląski. Z bazy w Ustroniu zrobiliśmy wypady na zwiedzanie Cieszyna oraz Bielska-Białej, ale również dwa dni udało nam się poświęcić na spacery po okolicznych szlakach. A jest ich tak wiele, że starczyłoby ich na dużo, dużo dłuższy pobyt w Beskidzie!

Beskid Śląski znany jest znakomicie narciarzom, to tu bowiem znajdują się ośrodki narciarskie takie jak Wisła, Szczyrk czy Ustronie. Wisła zapewne już zawsze będzie się zaś kojarzyła z Adamem Małyszem. Nie tylko zimą jest tam jednak co robić, poniżej dwa pomysły na krótki pobyt w Beskidzie Śląskim w porze letniej:

1. Szlak widokowy w Wiśle


Szlak ten poleciło nam biuro informacji turystycznej w Wiśle, jako najciekawszy na odkrycie uroków okolicy.  

Po spacerze po deptaku w Wiśle doszliśmy do przystanku autobusowego, z którego autobusem miejskim dojechaliśmy do Przełęczy Kubalonka. Gdy wysiądziecie tam, skierujcie się na niewielki parking, za którym lekko w górę wspina się droga - to początek szlaku.

Trzeba przyznać, że szlak nie jest dobrze oznaczony i wielokrotnie mieliśmy na nim wątpliwości, czy podążamy w dobrym kierunku. W ten piękny, słoneczny dzień był to jednak cudowny spacer i faktycznie bardzo widokowy. Tylko początkowo wiódł duktem leśnym, potem już drogą asfaltową w dół w kierunku miasta, wśród domów i pól. 

Tak idąc i idąc, zeszliśmy do Wisły, gdzie wzdłuż rzeki dotarliśmy z powrotem do samochodu zaparkowanego w okolicy deptaku. Pedometry w naszych telefonach pokazały tego dnia nieco ponad 13km, niewątpliwie gros tego wyniku stanowiło przejście tego szlaku.






2. Pętla Cieńkowska


Ten szlak podobał nam się nawet bardziej niż ten poprzedniego dnia. 

Szlak rozpoczyna się u dołu stacji kolejki narciarskiej w Cieńkowie, na obrzeżach Wisły. Jadąc od strony centrum Wisły ulicą Malinka, przejedźcie za Skocznię im. Małysza i dojedźcie do parkingu Stacji Narciarskiej Cieńków.

Stąd, po zakupieniu biletów w budynku stacji narciarskiej, wjechaliśmy kolejką krzesełkową (dwuosobową) na górę, a dalej wyruszyliśmy dobrze oznaczonym szlakiem w prawo (wpierw jeszcze odbiliśmy na chwilę od kolejki w lewo, do punktu widokowego, który bardzo polecamy!), w kierunku Skoczni im. Małysza. Droga wiedzie bardzo przyjemnie przez las, niewiele w niej przewyższeń. Zależnie od Waszego tempa i tego, na jak wiele pieńków Wasze dzieci po drodze będą chciały wejść, w niecałą godzinę z pewnością dotrzecie do Skoczni. 

Oczywiście wdrapaliśmy się na szczyt wieży, powyżej belki, z której skoczkowie biorą rozpęd, widoki były wspaniałe. Stąd można albo zejść, albo zjechać w dół znów kolejką krzesełkową (też dwuosobowe kanapy). Poniżej skoczni odbijacie w prawo, jednak na szczęście nie trzeba wracać wzdłuż ulicy, bo przy potoku zrobiona jest bardzo wygodna ścieżka, która pozwoli Wam dojść do parkingu, na którym zostawiliście samochód przy stacji narciarskiej. 

Stąd jest już bardzo blisko do zapory na Wiśle, nie omieszkajcie do niej podjechać (parkingi wzdłuż drogi).

W nasze wpisy wkładamy dużo pracy, aby były one jak najbardziej praktyczne i użyteczne innym aktywnym rodzinom. Na naszym blogu znajdziecie mnóstwo wpisów - bezpłatnych kompleksowych przewodników po najciekawszych miejscach i atrakcjach w kolejnych regionach Polski i innych krajach, a wszystko pod kątem odkrywania tych miejsc z dziećmi. 
Jeśli ten wpis jest dla Was przydatny, jeśli pomogliśmy Wam w organizacji rodzinnej wyprawy, prosimy, odwzajemnijcie się polubieniem nas na fb, tu: link. Was to kliknięcie lajka nic nie kosztuje, za to my dzięki temu widzimy, że nasza pomoc innym w organizacji fajnego rodzinnego czasu ma sens!






Komentarze

Copyright © Family Adventures