Malta w 4 dni - słońce, historia i lazurowe zatoki, czyli idealny plan podróży

Niewielka wyspa o bogatej historii i architekturze wydała nam się idealna na kilkudniowy majówkowy wypad. Malta była jednym z naszych marzeń podróżniczych - to wyspa idealna dla fanów historii.

DZIEŃ I

Eksplorację Malty zaczęliśmy od poznawania jej stolicy.

Starówka Valetty wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To nie tylko same zabytki, lecz przede wszystkim urokliwe stare miasto pełne domów o charakterystycznym żółtawym kolorze, które zawdzięczają barwę maltańskim wapieniom, ozdobione drewnianymi, często pięknie dekorowanymi balkonami. Oprócz więc zwiedzania "must-see" Valetty, przyjemnie tu też po prostu pospacerować (chociaż pewnie nieco gorzej gdy przyjdą letnie upały, bo spacer po Valetcie to ciągłe pokonywanie góry, na której jest rozłożona). 




A jeśli chodzi o wspomniane must-see, które tego dnia poznaliśmy to:

📌 The Malta Experience - znakomity sposób na rozpoczęcie zwiedzania Malty. To ok. 40-minutowy film prezentujący historię wyspy, która przechodziła wiele epokowych zawirowań. Dokładniejsze poznanie jej burzliwych dziejów pomogło nam w lepszym zrozumieniu wielu miejsc, które później zwiedzaliśmy.

📌 Do filmu można wykupić dodatkowo zwiedzanie La Sacra Infermeria, czyli sal dawnego szpitala prowadzonego przez Joannitów - zakon rycerski, który po opuszczeniu Ziemi Świętej, a następnie Rodos, osiedlił się na kilka wieków na Malcie. Z uwagi na to, że inna nazwa zakonu to Szpitalnicy, La Sacra Infermeria to ważne miejsce na mapie Valetty. A pani przewodnik była znakomita i jej opowieść o medycynie w czasach zakonu była nie mniej interesująca co zwiedzanie zabytkowych pomieszczeń.



📌 Fort Saint Elmo - w czasach obrony Valetty przed najazdami floty Sulejmana Wspaniałego Joannici zmuszeni byli rozbudowywać fortyfikacje miasta i efektem tego jest położony nad brzegiem morza, zbudowany na gwiaździstym planie fort. Miejsce ciekawe szczególnie dla fanów militariów - mieści nie tylko Muzeum Wojny, ale też bogatą wystawę armat i broni. Z licznych multimediów można się sporo dowiedzieć o historii wyspy. Z uwagi na malownicze położenie jest tu też trochę fotogenicznych punktów widokowych.



📌 Museum of the Black Friars, wraz z kościołem św. Dominika - niewielkie muzeum, pozwalające na wstęp również do kapiącego barokowymi złoceniami kościoła. Samo w sobie to muzeum chyba nie do końca jest warte swojej ceny, ale warto wykupić bilet wstępu combo, obejmujący również...



📌 Mysterium Fidei Museum St Catherine's Monastery and Secret Garden - to miejsce z kategorii "ukryta perełka" turystyczna. Muzeum mieści się w krużgankach żeńskiego zakonu i ukazuje warunki i zasady życia zakonnic klauzurowych. Bardzo ciekawe miejsce z klimatem, zdecydowanie godne polecenia.




📌 Kon-katedra św. Jana - główny zabytek sakralny wyspy (a warto wspomnieć, że na relatywnie niewielkiej powierzchni wysp Malta i Gozo jest aż ponad 300 kościołów!). 

Dłuższe przebywanie w kon-katedrze grozi porażeniem zmysłu wzroku ze względu na obłędną ilość złoceń ;-), ale niewątpliwie jest to przepiękny zabytek architektury sakralnej! A wzrok można uspokoić w zachowanej w nieco mrocznym klimacie kaplicy z drogocennymi malowidłami Caravaggio.

Warto wcześniej kupić bilety do kon-katedry przez internet (są na konkretną datę, bez wskazania godziny wstępu). Mimo że widać, iż nasza majówka to dopiero początek sezonu turystycznego na wyspie, kolejka dla osób bez wcześniejszej wykupionych biletów była o wiele dłuższa. Z praktycznych info - nie można wnosić w plecakach napojów.





📌 Pałac Wielkiego Mistrza - rozbudowywana przez stulecia rezydencja Wielkiego Mistrza Zakonu Joannitów, obecnie mieści siedzibę najwyższych władz Malty. Do zwiedzania udostępnione są duża i pełna artefaktów zbrojownia, kilka sal reprezentacyjnych, a szczególne wrażenie robią szerokie korytarze bogato zdobione freskami.




Pięknym zakończeniem tego dnia był fenomenalny pokaz fajerwerków na zatoce Grand Harbour w Valetcie. Jest to tradycja, że o tej porze roku odbywa się Festiwal Fajerwerków, był to naprawdę oszałamiający spektakl, najznakomitszy jaki dotychczas gdziekolwiek widzieliśmy. Półtorej godziny zachwytu!


DZIEŃ II

Chociaż przewodniki po Malcie sugerują, ze względu na relatywnie niewielkie rozmiary wyspy, poruszanie się po niej komunikacją publiczną lub taksówkami, zdecydowaliśmy się na wynajem samochodu, aby móc sprawnie dotrzeć do różnych zakamarków wysp. Jest to jednak pewne wyzwanie, bo na Malcie obowiązuje ruch lewostronny.

Dzięki sprawnemu poruszaniu się po wyspie udało nam się tego dnia zwiedzić:

📌 Megalityczne świątynie w Tarxien
Na Malcie i Gozo jest wiele miejsc, w których dotknąć można starożytnej cywilizacji zamieszkującej te wyspy ok. 3800-2500 lat p.n.e.! 
Po maltańskich przodkach pozostały megalityczne świątynie, a te w Tarxien są jednymi z najlepiej zachowanych i do tego nieco bardziej dostępne cenowo niż położone nieopodal świątynie Hal Saflieni Hypogeum.
Spacer pomiędzy prehistorycznymi blokami skalnymi z licznymi resztkami malowideł ściennych, dekoracji, etc. zajął nam ok. pół godziny. 



Oprócz jednak świątyń ogromnie podobało nam się miasteczko Tarxien - cudnie malownicze uliczki z jeszcze większym urokiem niż te w Valetcie.
Zaparkowaliśmy na obrzeżu miasteczka, jeżdżą tu też liczne autobusy z Valetty.



📌 Birgu - jedno z trzech miast "trójmiasta" (Birgu, Valetta, Sliema), można tu łatwo dotrzeć promem z Valetty. Dawna stolica wyspy z bardzo urokliwą zabudową i widokowym nabrzeżem.

Zwiedziliśmy Pałac Wielkiego Inkwizytora - bardzo ciekawa, poznawcza ekspozycja na temat czasów inkwizycji. 

Na turystów spragnionych więcej muzeów w Birgu czeka też muzeum morskie oraz muzeum wojny, natomiast nam podobał się po prostu spacer wzdłuż nabrzeża z pięknymi widokami na zatokę oraz liczonymi zacumowanymi super jachtami.



📌Marsaxlokk - rybacki porcik na wschodnim wybrzeżu Malty, w którym cumują łódki z charakterystycznymi malowanymi dziobami. Ładnie, chociaż po opisach spodziewaliśmy się po tym miejscu więcej uroku.



📌 Po powrocie późnym popołudniem do Valetty wstąpiliśmy po dawkę przepięknych widoków do niewielkiego parku Upper Barakka Gardens (łatwo dostępny od strony starówki, natomiast od strony portu warto skorzystać z windy).




DZIEŃ III


Dzień pięknych widoków i urokliwych miasteczek Malty.

📌 Blue Grotto - jedna z topowych atrakcji Malty, czyli jaskinie wydrążone przez wodę w wysokich klifach. Najważniejszą rolę odgrywa kolor wody - intensywnie turkusowy w słońcu. Widoki Blue Grotto sprawiły, że rejs motorówką był hitem tego dnia.
Po zaparkowaniu na bezpłatnym parkingu (gdzie nie należy się przejmować fałszywym parkingowym) i kupieniu biletów na rejs, sprawnie ładuje się do ok. 10-osobowych łódek, które zabierają w trwający ok. 20 minut rejs po grotach. Tempo jest duże, bo nawet kamizelki ratunkowe zakłada się już po wyruszeniu, ale za to przynajmniej nie tworzą się kolejki. Widoki bajkowe, bardzo nam się podobało.




📌 Siggiewi - jedno z urokliwych maltańskich miasteczek, do którego wjechaliśmy, aby zwiedzić zabytkowy kościół. Co prawda kościół zastaliśmy zamknięty, ale te małe miasteczka nam się najbardziej na Malcie podobają.


📌Mdina - piękna starówka dawnej stolicy Malty, pełna krętych ciasnych uliczek i "instagramowych" zakątków, całkowicie nas zauroczyła! Długo krążyliśmy po zakątkach Mdiny, po prostu tak nam się tu podobało.

 Oprócz spaceru wstąpiliśmy w Mdinie do:

- The Knights of Malta - film w 3d o historii zakonu Joannitów, po którym przechodzi się, z audioprzewodnikiem (też po polsku) po wystawie z figur woskowych poświęconej przełomowym momentem i postaciom w historii zakonu. Film był średni (szczególnie dla nas po wcześniejszym obejrzeniu The Malta Experience w Valetcie), ale wystawa była kształcąca i całość w sumie warta uwagi. Ostrożnie z wrażliwymi dziećmi - prezentowana historia nie ucieka od tematów okrucieństwa w tamtych czasach.

- Katedra św. Pawła wraz z muzeum katedralnym - bardzo bogaty zbiór przedmiotów sakralnych

- St Peter's Monastery - pierwszego dnia w Valetcie bardzo podobało nam się muzeum poświęcone życiu w zakonie klauzurowym (Misterium Fidei), a okazało się że to w Mdinie jest jeszcze większe i ciekawsze! 






📌 Rabat

Pomiędzy Mdiną i Rabatem jest krótki spacer, to dwa miasta w zasadzie łączące się współcześnie w jedno. Rabat nie urzekł nas do tego stopnia co Mdina, ale też ma swój czar. Zwiedziliśmy tu:

- Katakumby św. Agaty - musieliśmy podjąć decyzję czy zwiedzić katakumby Agaty czy Pawła, zdecydowaliśmy się na Agaty ze względu na bardzo dobre opinie o przewodniku (katakumby św. Pawła zwiedza się samemu) i byliśmy bardzo zadowoleni, bo faktycznie przewodnik przekazał nam dużo wiedzy podczas trwającego ok. 20min tour. 
Zwiedzanie okazało się wyzwaniem dla naszego bardzo wysokiego nastolatka, bo korytarze i przejścia są miejscami bardzo, bardzo niskie.

- Kolegiata św. Pawła - wg podań, w grocie, na której została zbudowana kolegiata, przebywał przez 3 miesiące św. Paweł, gdy jego statek rozbił się na Malcie. 

Nie zdążyliśmy do Domus Romana - willi z czasów rzymskich z zachowanymi mozaikami (ostatnie wejście 16.30).



📌 Mosta - i jeszcze jedno miasto z urokliwą architekturą. Do Mosty przyjechaliśmy aby zobaczyć XIX-wieczny kościół w kształcie rotundy na wzór rzymskiego Panteonu, mający jedną z największych w Europie kopuł. W zakrystii wystawiona jest replika bomby z czasów II wojny światowej, która została zrzucona na kościół podczas intensywnych bombardowań wyspy, ale nie wybuchła, dzięki czemu kilkaset wiernych zgromadzonych na mszy ocalało.




DZIEŃ IV


Kraj Malta to w rzeczywistości kilka wysp i oprócz głównej o nazwie Malta, kolejną co do wielkości jest Gozo, nasza destynacja tego dnia.

📌 Na Gozo można się dostać statkiem pasażerskim z Valetty lub promem samochodowym z Cirkewwa - skorzystaliśmy z tej opcji. 

Promy pływają teoretycznie co pół godziny, ale nasze doświadczenia z organizacją na terminalu promowym i przy załadunku były złe (w stronę Gozo długo nie było żadnego promu, potem na raz ładowano trzy, przy czym panował chaos, na naszych oczach samochody poobcierały się przy załadunku, łącznie czekaliśmy na wypłynięcie 1,5h mimo, że byliśmy dość wcześnie rano; w drodze powrotnej było lepiej). 

Płynąc na Gozo nic się nie płaci, opłatę w obie strony wnosi się dopiero przy powrocie, na wjeździe na terminal promowy w Mgarr na Gozo. 

Ten prom zabiera również pasażerów bez samochodów (do Cirkewwa dojeżdża dużo linii autobusowych z różnych miast Malty, a Gozo bez samochodu można zwiedzać korzystając z licznych autobusów "hop on - hop off").




📌 Rabat - stolica Gozo (nie mylić z Rabatem na wyspie Malta, który opisywaliśmy przy poprzednim dniu!), a w niej:

- Bazylika św. Jerzego - oszałamiająca barokowa świątynia, przypominająca nieco kon-katedrę w Valetcie, z salą z niezwykłymi mozaikami.




- Wzgórze, na którym znajduje się katedra (nikt nie wiedział dlaczego zamknięta tego dnia dla zwiedzających) i cytadela z murami obronnymi, z których rozpościerają się malownicze widoki.





📌 Bazylika Ta'Pinu - okazała bazylika znajdująca się poza miastami, trochę "wśród pól", pełniąca ważne funkcje religijne dla Maltańczyków, miejsce pielgrzymkowe.




📌 Panwie solne - w licznych miejscach na wybrzeżu Gozo znajdują się konstrukcje do odsalania morskiej wody, najbardziej polecane w wielu opiniach są te koło miejscowości Marsalforn. Można podejść i z bliska się przekonać jak wiele soli jest w Morzu Śródziemnym.




📌 W planie mieliśmy jeszcze Tal-Mixta Cave - okno widokowe na wybrzeżu, ale nawigacja skierowała nas na drogę zbyt terenową na nasz wynajęty samochód i odpuściliśmy dalsze próby.

📌 Rejs na Blue Lagoon - niedaleko Gozo jest malutka wyspa Comino, w której zatoczce woda ma niesamowicie intensywny błękitny kolor.

Wystarczy podjechać do terminala promowego w Mgarr (czyli tam, gdzie dopływają promy z Malty na Gozo), a natychmiast dopada kilku naganiaczy na rejsy na Comino i Blue Lagoon.
Nasz rejs (ok. 20-osobowa motorówka) najpierw zabrał nas na Comino, gdzie można wysiąść, aby popływać w wodach Blue Lagoon (i potem zabrać się jednym z kolejnych rejsów). 
W drodze od Blue Lagoon z powrotem do portu w Gozo podpływa się do kilku jaskini, podobnych do Blue Grotto na Malcie.
Rejs łącznie trwa ok. 30min i jest bardzo widokowy, sprawił nam dużo frajdy.








PODSUMOWANIE


Na wstępie podsumowania zaznaczymy, że wybraliśmy się na Maltę celem zwiedzania, nie plażowania, więc nasze wrażenia są związane z charakterem naszego pobytu. Na Malcie spędziliśmy 4 pełne dni i udało nam się w tym czasie zwiedzić i zobaczyć większość powszechnie polecanych atrakcji wysp i do tego trochę mniej oczywistych miejsc.

📌 Turystyka jest dobrze zorganizowana - dobre oznaczenia, łatwy zakup biletów, długie godziny otwarcia atrakcji itp. 

Ceny biletów do atrakcji turystycznych niestety zaskoczyły nas negatywnie, jest drogo. Płaci się za wszelkie muzea, ale też np. za wejście do większości zabytkowych kościołów. 

Dziecko (do ok. 10/11 r.ż.) płaci najczęściej połowę ceny dorosłego, dla nastolatków powyżej 12 lat jest w wielu atrakcji pośrednia cena biletu - "student" (raz nasz nastolatek musiał nawet okazać legitymację szkolną).

📌 Nie korzystaliśmy z komunikacji publicznej, więc nie mamy zdania co do jej punktualności, ale widzieliśmy bardzo wiele autobusów publicznego transportu w różnych zakątkach wyspy. 

Wypożyczalnie samochodów zlokalizowaliśmy wyłącznie na lotnisku. Odległości nie są duże, przez 3 dni zrobiliśmy wynajętym samochodem łącznie niecałe 200km, a mamy poczucie, że "zjeździliśmy" zarówno wyspy Malta, jak i Gozo. 

Napisy na znakach drogowych są po angielsku lub maltańsku (który ma alfabet łaciński z jedynie częścią liter zaczerpniętą z arabskiego - ogólnie można się łatwo połapać w nazwach miast pisanych po maltańsku na znakach drogowych).

Stan dróg jest ogólnie dobry, przy czym lokalne są niekiedy bardzo wąskie, do tego ograniczone kamiennymi murkami, którymi odgrodzone są pola, więc mijanie się dwóch aut bywa wyzwaniem.

Parkowanie najczęściej jest bezpłatne, trzeba szukać miejsc oznaczonych białymi liniami (nie wolno parkować na miejscach oznaczonych żółtymi lub niebieskimi liniami). 

W najbardziej atrakcyjnych miejscach turystycznych na parkingach "rządzą" fałszywi parkingowi - niekiedy mają nawet samozwańcze identyfikatory. 

W Valetcie na przedmurzu starówki jest duży płatny (ale tani) parking Floriana, natomiast w miastach takich jak Rabat na Gozo, Mdina czy Marsaxlokk na Malcie są niewielkie bezpłatne parkingi i nawet na początku maja, gdy - jak sami Maltańczycy mówili: sezon się dopiero rozkręca - były trudności z parkowaniem.
Na Maltę można dotrzeć drogą lądową przez Sycylię (promem z Sycylii jest jedynie 2h). 

📌 Na Malcie jest dużo pozostałości po historycznej zależności od Wielkiej Brytanii. Po pierwsze, angielski jest, oprócz maltańskiego, językiem urzędowym, co bardzo ułatwia turystom komunikację (i naprawdę wszędzie bez trudu się dogadywaliśmy). Po drugie, obowiązuje ruch lewostronny. Po trzecie, warto wziąć ze sobą przejściówki do gniazdek, bo te są na Malcie brytyjskie.

📌 Co do języka, to z uwagi na dużo lotów na Maltę z Polski (z samej Warszawy lata obecnie zarówno Lot, jak i Ryanair i Wizzair) nasz język jest tam wyraźnie słyszalny na ulicach i coraz bardziej dostrzegany przez turystykę maltańską, więc w wielu miejscach były dostępne audioprzewodniki po polsku.

📌 Restauracje - ogromnie dużo włoskich (w tym sycylijskich), są oczywiście też maltańskie. W ich menu znaleźć można zawsze charakterystyczne dania z królika - głównie królik w regionalnym sosie z warzywami oraz pierożki z królikiem. Bardzo dużo jest też dań rybnych, często pod postacią "ryby dnia", zależnej od aktualnych lokalnych połowów. Nasz nastolatek z uznaniem wypowiada się o umiejętnościach Maltańczyków w zakresie smażenia steków, które również są zazwyczaj w karcie dań.
W Valetcie jedliśmy w Sotto Pinsa (pyszne pinsy w wielu odmianach, bardzo nam smakowały), w restauracji z kuchnią maltańską Zizka (w porządku), a na Gozo w maltańskiej Roża w Rabacie (bardzo smacznie i śliczna lokalizacja).

Na przegryzkę w ciągu dnia łatwo w wielu miastach i miasteczkach znaleźć piekarenki sprzedające pastizzi, czyli bardzo sycące ciasteczka z ciasta francuskiego z najczęściej wytrawnym farszem (klasyczne to chyba z lokalnym serem przypominającym słoną ricottę albo z groszkiem), a także lokalne odmiany pizzy na kawałki.

📌 Na Malcie jest szereg miejscowości z licznymi hotelami nastawionymi na przyjęcie turystów, którzy szukają relaksu lub imprezowania. Plaże, które widzieliśmy podróżując po wyspie, były kamieniste lub były to wybetonowane zejścia do morza, być może gdzieś są ładniejsze, przy czym Malta to generalnie skalista wyspa z wysokimi, malowniczymi klifami w wielu miejscach, więc warto dobrze zorientować się co do wyboru zakwaterowania jeśli planuje się plażować.

Komentarze

Copyright © Family Adventures