Pomysły na rodzinne spacery Warszawa i okolice (cz. 18): Rezerwat Przyrody Stawy Raszyńskie, czyli gdzie zobaczyć kormorany tuż pod Warszawą

Kolejne miejsce na rodzinny spacer, które na nas wywarło "efekt wow". A zważyć trzeba, że spacerowaliśmy w dzień, gdy na drzewach nie było jeszcze ani jednego pączka, do tego było zimno i pochmurno. Można więc tylko sobie wyobrażać, jak niesamowicie piękny jest ten rezerwat wśród zieleni i w słońcu. 

Uchwycona krótka chwila słońca nad stawami


Aż trudno uwierzyć, że takie miejsce znajduje się zaledwie około kilometra od ruchliwej trasy - al. Krakowskiej, rzut beretem od gwarnego centrum handlowego w Jankach. Być może niejednokrotnie przejeżdżaliście obok, jak my - bez świadomości, że zaraz obok kryje się niesamowite miejsce. Rezerwat Przyrody Stawy Raszyńskie to strefa błogiej ciszy i spokoju, a do tego ostoja mnóstwa gatunków ptaków wodnych. 

Rezerwat mieści się zaledwie kilkanaście kilometrów od centrum Warszawy, nam dojazd zajął 20 minut! Przy rezerwacie nie ma dedykowanego mu parkingu. Kilkanaście samochodów może się zmieścić w zatoczce przy bramie do Pałacu w Falentach (tu: link), kilka samochodów widzieliśmy zaparkowanych trochę "na dziko" przy szlabanie do rezerwatu, po drugiej stronie ulicy Hrabskiej. Na poboczu Hrabskiej stanąć się nie da, bo wzdłuż ulicy rosną drzewa i praktycznie pobocza nie ma. 

O ile więc w cieplejsze dni zapewne może być problem ze znalezieniem miejsca do zaparkowania, warto wiedzieć, że przy rezerwacie znajduje się przystanek autobusowy (o nazwie IMUZ), gdzie dojeżdża podmiejski autobus. 

Najpierw poszliśmy zobaczyć Pałac w Falentach, którego dawne piękno można wciąż jeszcze dostrzec we wspaniałych zdobieniach fasady i ciekawych rozwiązaniach architektonicznych. W świetle tego. co wyczytaliśmy w internecie, pałac ma bardzo ciekawą historię. W obecnej postaci zbudowany został w połowie XVIII w. i przechodził przez ręce wielu właścicieli. Jeden z nich, około połowy XIX w. realizował tu swoje szerokie wizje gospodarskie i podczas jego zarządzania włościami powstały stawy hodowlane, a także m.in. oranżeria. Dalsze losy pałacu łatwe nie były. Podczas II Wojny Światowej znajdował się tu ośrodek wypoczynkowy dla najwyższej rangi oficerów SS i gestapo, po wojnie zaś przez kilka lat mieściła się tu siedziba Najwyższej Izby Kontroli, a potem - Rady Państwa. W późniejszym czasie pałac stał się siedzibą Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych, zajmującego się badaniami naukowymi służącymi zrównoważonemu rozwojowi terenów rolniczych. Obecnie nadal mieści się tu ów instytut, którego nazwę kilka lat temu zmieniono na Instytut Technologiczno-Przyrodniczy. Niewątpliwie pałac ma czasy świetności za sobą i wymaga inwestycji, niemniej jeszcze jest co podziwiać.

Ścieżką za pałacem doszliśmy do stawów i dalej krążyliśmy wokół nich, jak mniej więcej zaznaczyliśmy na mapce. Nam spacer zajął (mając na uwadze oczywiście postoje na obserwacje ptaków, a także na moczenie przez chłopców badyli w stawach) niespełna 3 godziny. Spacer można, na miarę potrzeby, skrócić, czyli po prostu obejść mniej stawów, ale można go też wydłużyć - jak bowiem dostrzec można na mapce, ścieżek wokół stawów jest o wiele więcej (przyjrzyjcie się przerywanym zielonym liniom na mapie) - chociażby obejść w całości Staw Raszyński (na co mieliśmy ochotę, ale to był dzień z dużym odczuciem chłodu, więc zostało nam to na cieplejsze czasy).

Printscreen z Map Google z zaznaczoną ramową ścieżką naszego spaceru

Jak już wspomnieliśmy, Rezerwat Stawy Raszyńskie to nie tylko ładny teren spacerowy - to niesamowite miejsce dla wszystkich małych ornitologów! Ptactwo wodne jest po prostu wszędzie - lata nad głowami, pływa po środku stawów, skrywa się w szuwarach. Wypatrzyliśmy kormorany, mnóstwo gęsi gęgawa, oczywiście pełno kaczek, mew śmieszek i rybitw, a także łysek, łabędzi, zdaje nam się, że dostrzegliśmy perkozy. Nic dziwnego, że mijaliśmy po drodze kilka osób z profesjonalnym sprzętem fotograficznym do robienia zdjęć tej niezwykłej przyrody. My mieliśmy zbyt zgrabiałe ręce, żeby co chwilę cykać zdjęcia, zresztą jak nam nie wierzycie, to się sami wybierzcie nad stawy i przekonajcie, że to niesamowite miejsce do podglądania życia dzikich ptaków!

Teren jest objęty ochroną rezerwatu przyrodniczego i tablice wyraźnie głoszą, żeby nie wprowadzać na jego teren piesków. Na terenie nad stawami są wygodne, płaskie ścieżki, więc bez problemu da się przejechać z wózkiem. 















Komentarze

Copyright © Family Adventures