Bieszczady z dziećmi (cz. 1): Połonina Caryńska

Połonina Caryńska, obok Połoniny Wetlińskiej, jest jednym z, powiedzmy, hitowych szlaków bieszczadzkich. Połoniny to w ogóle coś bardzo charakterystycznego dla Bieszczad. Mianem tym określa się trawiaste tereny o roślinności alpejskiej, powyżej granicy lasu w Karpatach Wschodnich, których pasmem są właśnie Bieszczady. Połoniny więc to nie tylko Caryńska i Wetlińska, jednak przyjęło się, że te dwie są takim "must see" w Bieszczadach. Jak wygląda szlak na Połoninę Caryńską i czego spodziewać wybierając na nią z dziećmi?

Na Połoninę Caryńską prowadzą różne szlaki, z czego trzy podstawowe:

- zielony szlak z Przełęczy Wyżniańskiej (najkrótszy - obliczany jako ok. 1h wejścia, ok. 1,8km, z czego przewyższenie wynosi 380 m)
- czerwony szlak z Brzegów Górnych (średni szlak - obliczany na 1h45min, ok. 3,4km, z czego przewyższenie wynosi ok. 500 m)
- czerwony szlak z Ustrzyk Górnych (najdłuższy - obliczany na ok. 2h30, ma ok. 5,5 km, z czego ok. 580 m przewyższenia).
Co te dane sugerują? Niewątpliwie, pierwszy ze wskazanych szlaków, jak napisaliśmy, jest najkrótszy, niemniej jest on dość stromy, bo całkiem pokaźne przewyższenie pokonuje się na relatywnie niedługiej trasie. Pozostałe dwa są mniej strome, ale za to dłuższe. 

My wybraliśmy szlak pierwszy - z Przełęczy Wyżniańskiej, schodziliśmy zaś do Brzegów Górnych.




Jak dotrzeć do szlaku?


Jeśli decydujecie się, tak jak my, na szlak z Przełęczy Wyżniańskiej, początek szlaku znajduje się tam, gdzie mieści się parking, położony na samej Przełęczy. Znajduje się on przy drodze nr 897 (stanowiącej element tzw. wielkiej pętli bieszczadzkiej), mniej więcej w jednej trzeciej drogi pomiędzy Brzegi Górne a Ustrzyki Górne.

Parking na Przełęczy Wyżniańskiej to temat rzeka, nam dał się porządnie we znaki. Składa się on z kilku części - pierwsza, zaraz za wjazdem, jest położona na płaskim, utwardzonym terenie. Jeśli przyjedziecie wystarczająco wcześnie, zapewne uda się Wam tam zaparkować i po problemie. My jednak mieliśmy nasze zakwaterowanie daleko od tego miejsca i gdy dojechaliśmy, ta część była już zajęta (parking ten obsługuje przyjeżdżających zarówno na szlak na Połoninę Caryńską, jak i turystów ruszających na Rawkę, więc w sezonie jest tu naprawdę duży ruch). Zostaliśmy przez obsługę parkingu skierowani na dalsze części parkingu. Te znajdują się na trawiastym terenie położonym na zboczu góry. Pech chciał, że przyjechaliśmy po kilku deszczowych dniach, gdy podłoże było błotniste. Wystarczyło, że sznur samochodów wjeżdżających na parking przed nami stanął i zaczął się koszmar. Wszystkie samochody, jak nasz, bez napędu na cztery koła, zaczęły mieć problem z ruszeniem ponownie pod górę - rzucało samochodami na boki, koła buksowały na śliskim podłożu. Cała kawalkada musiała staczać się z powrotem na płaską część parkingu, bo po prostu nie było innej rady. Ostatecznie udało nam się zaparkować, ale nie wspominamy tego doświadczenia pozytywnie i sugerujemy, abyście mieli to na względzie, jeśli Waszą wizytę poprzedzają deszczowe dni. 

Jeśli decydujecie się ruszyć na Połoninę Caryńską czerwonym szlakiem z Brzegów Górnych, czeka Was tam spory utwardzony parking na płaskim podłożu (niemniej w szczycie sezonu również bardzo oblegany, co gorsza - tu nie ma nawet "zapasowych" części parkingu jak opisane wyżej na Przełęczy Wyżniańskiej). Parking ten znajduje się bezpośrednio przy drodze nr 897, przy miejscu, gdzie rozwidla się ona na szosę do Ustrzyk Górnych i na Przełęcz Wyżną (nie mylić z Przełęczą Wyżniańską).

W przypadku obydwu punktów startowych - Przełęczy Wyżniańskiej i Brzegów Górnych, kasy Bieszczadzkiego Parku Narodowego, w których musicie nabyć bilety wstępu, położone są przy samych parkingach. Tu również, jeśli dzieci zbierają, mogą sobie podbić pieczątki w swoich książeczkach górskich. Wejścia na szlak są położone bezpośrednio po drugiej stronie szosy, bez problemu się na nie trafia.

Czego się spodziewać na szlaku?


Szlak na Połoninę Caryńską wspominamy jako ten, który dał nam w kość. Może mieliśmy tego dnia jakąś słabszą kondycję, a może po prostu jest on na tyle stromy, że zgodnie stwierdzamy, iż dla nas był najbardziej męczącym ze wszystkich, które pokonaliśmy wędrując w Bieszczadach.

Jak już wspomnieliśmy, wchodziliśmy na Połoninę Caryńską w dniu, który następował po kilku dniach deszczowych. Podłoże w Bieszczadach jest zaś bardzo gliniasto-błotniste i dużą część szlaku pokonywaliśmy taplając się w błotku, nie z łatwością pokonując śliskie stromizny. Podczas naszej wędrówki pracownicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego byli w trakcie montowania drewnianych podpór w niektórych miejscach, które będą tworzyć swego rodzaju schody. Spotkaliśmy się z krytycznymi głosami co do takiej działalności na szlakach, ale z drugiej strony będzie to pewne ułatwienie dla turystów. 

Prawdę mówiąc, cieszyliśmy się, że tędy wchodzimy, a nie schodzimy, bo przy takiej śliskiej nawierzchni chyba raczej byłyby to zjazdy na pupie. 

Wchodziliśmy sporo ponad godzinę, coś bliżej 1h30min. Część szlaku biegnie przez las, ale sporo też idzie się po terenie odkrytym, więc odwracając się, możemy podziwiać widoki już na trasie. 

Niestety, nie mieliśmy szczęścia co do pogody i gdy doszliśmy na Połoninę, mgła spowodowała, że nie otrzymaliśmy za wspinaczkę nagrody w postaci pięknych widoków.

Postanowiliśmy nie schodzić tą samą drogą, lecz czerwonym szlakiem do Brzegów Górnych. W związku z tym, po dotarciu na szczyt, skręciliśmy w lewo i kilkanaście jeszcze minut szliśmy grzbietem połoniny. Potem szlak zaczął się obniżać, stopniowo wchodząc w las. Zejście szlakiem do Brzegów Górnych, które zajęło nam ok. godziny, oceniamy jako dość monotonne, pozbawione widoków, za to mniej strome, stąd niewiele było fragmentów, na których przy schodzeniu ślizgalibyśmy się.

Po dojściu na parking w Brzegach Górnych zdecydowaliśmy się skorzystać z busa, aby dojechać na parking na Przełęczy Wyżniańskiej, gdzie zostawiliśmy samochód. Niestety, busy jeżdżące po Bieszczadach to jakaś partyzantka - nie mają żadnego rozkładu, są albo ich nie ma, kierowcy w ostatniej chwili zmieniają decyzję co do tego dokąd pojadą i czy Was zabiorą, co więcej - już po rozpoczęciu podróży kierowca podwyższył żądaną kwotę. Szkoda, bo to doświadczenie nauczyło nas, że na komunikację busami nie mamy co liczyć planując szlaki i przez to wielokrotnie na kolejnych szlakach, na które ruszaliśmy, schodziliśmy tą samą drogą, którą weszliśmy, zamiast ciekawie schodzić innym szlakiem. 

Alternatywą jest przejście tego odcinka od Brzegów Górnych do Przełęczy Wyżniańskiej "ścieżką dydaktyczną" zieloną, która wiedzie mniej więcej wzdłuż szosy - odbija od szlaku czerwonego z Połoniny Caryńskiej nieco powyżej parkingu w Brzegach Górnych. Byłby to dodatkowy ok. godzinny spacer mierzący ok. 3 km. 

Szlaki na Połoninę Caryńską w żadnej mierze nie nadają się na spacer z wózkiem. Jeśli wybieracie się tam z małymi dziećmi, niezbędne będzie nosidło.











 

Komentarze

Copyright © Family Adventures