Trasa rowerowa R10 po Mierzei Wiślanej - cudowne widoki i wspaniały pomysł na aktywny rodzinny dzień

Jadąc tą ścieżką żartowaliśmy sobie, że jest fatalna, po prostu nie da się nią jechać... bo jest tak pięknie, że co chwilę chciałoby się zatrzymywać na podziwianie widoków! Znakomicie przygotowana technicznie trasa rowerowa prowadząca w wielu miejscach nad samą plażą. Szum fal, zapach sosnowego lasu i dzikich róż porastających wydmy, bajkowe krajobrazy, mijane po drodze zejścia na dzikie, puste plaże ... mamy wymieniać dalej, czy już tam jedziecie?! W każdym razie my spędziliśmy po prostu cudowny, relaksujący rodzinny dzień na rowerach na Mierzei Wiślanej i na pewno tam będziemy wracać. 


Jak zaplanować wycieczkę?

Trasa rowerowa R10 to Nadmorski Szlak Hanzeatycki (EuroVelo 10), który biegnie przez wiele krajów położonych nad Morzem Bałtyckim - Niemcy, Danię, Szwecję, Finlandię, Litwę, itd. W Polsce ciągnie się przez całe wybrzeże - od Świnoujścia przez m.in. Kołobrzeg, Mielno, Łebę, a jego fragmentem jest opisywana przez nas już na blogu, również piękna, trasa rowerowa przez całe Trójmiasto - od Gdyni przez Sopot, po Gdańsk (tu możecie przeczytać nasz wpis o tym, jak wygląda, z punktu widzenia wyprawy z dziećmi, wycieczka rowerowa wzdłuż trójmiejskich plaż: link ). 

Ścieżka rowerowa po Mierzei Wiślanej, o której będzie ten wpis, stanowi wspaniałą atrakcję dla wypoczywających w jednym z kurortów tam położonych - Kąty Rybackie, Jantar, Krynica Morska czy Piaski, ale także jest łatwo osiągalna chociażby z Trójmiasta. My do Krynicy Morskiej z Gdańska przejechaliśmy samochodem w nieco ponad godzinę (niewątpliwie bardzo ułatwia dojazd otwarty już w tym fragmencie odcinek S7). 

Pokonanie całej trasy rowerowej po Mierzei z dziećmi wydało nam się zbyt dużym wyzwaniem, to wyprawa na dwa dni, my zaś chcieliśmy spędzić rekreacyjny jeden dzień i wieczorem wrócić z powrotem do Trójmiasta. Zastanawialiśmy się więc nad planem wycieczki i po przestudiowaniu mapy i opisów ścieżki w internecie postanowiliśmy wystartować na rowerach z Krynicy Morskiej. Z punktu widzenia trasy rowerowej po Mierzei bowiem Krynica leży mniej więcej po środku i można z niej pojechać albo w prawo, to znaczy do Piasków lub nawet do samej granicy z Obwodem Kaliningradzkim, albo w lewo, czyli w kierunku Kątów Rybackich. 

Jakie to są odległości?

Jak wspomnieliśmy, Krynica Morska leży plus minus po środku trasy rowerowej przez Mierzeję i stąd można jechać albo na wschód do Piasków, albo na zachód do Kątów Rybackich (oczywiście można oznaczyć sobie inne, bliższe cele wycieczki, albo jechać bez celu - puste, dzikie plaże po drodze mogą za taki zastępczy cel również świetnie służyć!)

Z Krynicy do Piasków jest ok. 12 km, a z Piasków do granicy kolejne 3 km. Tym samym, jeśli zdecydujecie się na wyprawę w tym kierunku, wychodzi ok. 30 km w obie strony.

Z Krynicy do Kątów Rybackich jest nieco ponad 15 km, więc w obydwie strony również wychodzi 30 km. Przy czym na tym kierunku problemem są aktualnie roboty nad przekopem Mierzei. W tym miejscu ścieżka rowerowa znika, trzeba okrążyć (raczej prowadząc rowery) roboty wokół płotu, następnie jeszcze fragment przejechać/ przejść z rowerami po szosie (głównej drodze prowadzącej przez Mierzeję, więc bardzo ruchliwej i z nikłym poboczem) i dopiero powrócić przez las na dalszy odcinek trasy rowerowej do Kątów. Jeśli zdecydujecie się dojechać do przekopu i nie kontynuować wycieczki dalej aż do Kątów, to z Krynicy jest to ok. 12 km (a więc 24 km w obydwie strony).

Jak wygląda trasa rowerowa po Mierzei? 

Trzeba podkreślić, że trasa jest znakomicie przygotowana z technicznego punktu widzenia. Nie sposób się zgubić, a nawierzchnia jest zadbana i dobrze utrzymana. W większości to nawierzchnia szutrowa, natomiast ok. 3 km od Krynicy w kierunku Kątów zrobiona jest specjalna nawierzchnia. Przez Krynicę trasa prowadzi po wyłożonej kostką promenadzie. Trasa nie jest zupełnie płaska, ale zjazdy i podjazdy są niewielkie, więc nawet dziecięcy rowerek bez przerzutek podoła większości z nich (bardzo rzadko Julek musiał zsiadać i prowadzić rower pod górkę). 

Urzekło nas to, że na trasie panuje niewielki ruch, jest cicho i spokojnie. Trzeba mieć jednak świadomość, że o ile trasa rowerowa na odcinku prowadzącym przez samą Krynicę Morską sąsiaduje z różnego rodzaju punktami gastronomicznymi, o tyle na pozostałej długości prowadzi po prostu przez las (co jest cudowne), więc trzeba mieć w plecakach własny prowiant i wodę. Po przepedałowaniu dobrych kilkunastu kilometrów nasze kanapki z pastą z soczewicy jedzone na pustej, dzikiej plaży smakowały wyśmienicie!

Podjęcie decyzji w którą stronę z Krynicy Morskiej ruszamy - czy do Piasków, czy w kierunku Kątów Rybackich, nie należało do łatwych. Odcinki te bowiem zasadniczo się od siebie różnią. 

Odcinek z Krynicy w kierunku Kątów przez większą część prowadzi blisko morza, co jest wspaniałe - podziwiać można bajkowe widoki, słychać szum fal, czuć morski wiatr, a las w tej części jest w przeważającej mierze sosnowy (nie dokuczają więc komary, unosi się zapach żywicy). Wadą tego kierunku jest wspominany już przekop, który utrudnia dojechanie do Kątów, jeżeli ktoś taki cel wycieczki sobie właśnie obierze.  

Odcinek z Krynicy w kierunku Piasków prowadzi w większości dalej od morza, po prostu przez las. Tu las jest gęstszy, mieszany. Fajnie natomiast, że można dojechać do samej granicy z Rosją, która leży za Piaskami (tak czy inaczej trasa rowerowa nie przejeżdża przez miasteczko Piaski, prowadzi ona bliżej morza niż leży miasteczko) - dla dzieci hasło zobaczenia granicy jest atrakcyjne. 

Ostatecznie zdecydowaliśmy, że zależy nam na pięknych krajobrazach i wybraliśmy kierunek Kątów Rybackich, przy czym z góry zakładaliśmy, że dojeżdżamy do przekopu, bo z dziećmi nie chcemy wchodzić nawet na niedługim odcinku na ruchliwą szosę. I byliśmy bardzo, bardzo zadowoleni z wyboru. Trasa na tym odcinku to po prostu kwintesencja Mierzei Wiślanej - sosnowy las, porośnięte dzikimi różami wydmy, widoki na szerokie, białe plaże, cudo! 

W różnych miejscach zejść można sobie ze ścieżki na plażę. Co prawda przy większości zejść nie ma stojaków rowerowych, ale zwyczajnie rowery zapięliśmy o drzewa i dzieci z dziką radością biegały po pustej plaży! 

Po przejechaniu zamierzonej trasy wróciliśmy ścieżką rowerową do Krynicy, przejechaliśmy przez nią (ścieżka ciągnie się wzdłuż plaży, nie wchodzi do centrum miasteczka) i trochę nam było jeszcze mało, więc pojechaliśmy nią kilka kilometrów w kierunku Piasków. Nam osobiście trasa w kierunku Piasków podobała się mniej niż ścieżka w kierunku Kątów, ale to oczywiście subiektywne odczucie. 

Garść informacji praktycznych:

  • na ścieżkę włączyć się można w dowolnym miejscu Krynicy - w zasadzie przy każdym zejściu na nadmorską plażę, bo ścieżka wzdłuż plaży biegnie
  • większe parkingi w okolicach ścieżki mieszczą się w Krynicy przy zejściu u końcówki ulicy Marynarzy, a także przy zejściu na dole ul. Przyjaźni (chociaż tu pewnie parking szybko się zapełnia w plażowe dni).
  • w Krynicy funkcjonuje w sezonie letnim kilka wypożyczalni rowerów, my niestety nie mieliśmy ze sobą w Trójmieście własnych rowerów, więc wyprawiwszy się do Krynicy skorzystaliśmy z wypożyczalni "U Felixa" na ul. Rybackiej 51. W tej wypożyczalni najłatwiej było, w porównaniu z innymi do których wcześniej dzwoniliśmy, o rowery dziecięce, ponadto miłe, że pozwolono nam zaparkować samochód na ich terenie, a poza tym jest stąd relatywnie niedaleko do ścieżki rowerowej. Warto zadzwonić do wypożyczalni z samego rana w dzień planowanej wycieczki, aby rowery zarezerwować. 

















 


Komentarze

Copyright © Family Adventures