Szlaki w Górach Świętokrzyskich z dziećmi: Łysica

Świętokrzyskie szlaki zaczynamy poważnie - od najwyższego szczytu Gór Świętokrzyskich. Biorąc jednak pod uwagę to, że Góry Świętokrzyskie, będące najstarszym pasmem górskim w Polsce, są relatywnie niewysokie, to i jej najwyższy szczyt jest całkiem dostępny nawet dla bardzo małych nóżek. Dla kilkulatka zdobycie szczytu spośród Korony Gór Polskich to prawdziwy powód do dumy!

Generalnie powiedzieć można, że Góry Świętokrzyskie świetnie nadają się na operację pod tytułem "moja pierwsza wyprawa w góry". Wiele szlaków, czy po prostu ciekawych miejsc spacerowych w tej okolicy, nadaje się spokojnie już dla dzielnego 2,5-3 latka. Nie mówiąc już o dzieciach starszych!

Łysica, najwyższa góra w Górach Świętokrzyskich, mierząca 614 m n.p.m., jest najniższym szczytem należącym do Korony Gór Polskich. 

Jak zdobyć Łysicę? Są dwie opcje:

Szlak - opcja I

Szlak na Łysicę z Kakonina umieściliśmy na pierwszym miejscu, chociaż jest on zdecydowanie mniej popularny niż opcja druga, opisywana poniżej. Prowadzimy jednak bloga rodzinnego, skierowanego przede wszystkim do rodzin z dziećmi, dlatego też na pierwszym miejscu podpowiadamy szlak łatwiejszy, łagodniejszy i przez to bardziej przyjazny dla małych nóżek.

Szlak rozpoczyna się w miejscowości Kakonin. W miejscu, gdzie wchodzimy na szlak, znajduje się parking na kilkanaście samochodów. Chociaż jednak byliśmy tu w szczycie sezonu turystycznego, w słoneczną niedzielę, to udało nam się zaparkować samochód. 

Jak dotrzeć do szlaku?

Współrzędne geograficzne parkingu, jeśli chcecie wrzucić je w nawigację, to: 50°52'20.0"N 20°56'04.0"E . Innym punktem, po którym można namierzyć ten parking, to karczma "Chata Kaka", która znajduje się przy wejściu na szlak, ma ona adres Kakonin 6b. Po prostu możecie też trafić na ten parking jadąc przez Kakonin - jadąc od strony Kielc ujrzeliśmy go po lewej stronie szosy przez wieś w jej końcówce. 

Idąc od tej strony na Łysicę nie ponosi się opłat wstępu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego, bo kasa jest tylko od bardziej popularnej strony, to znaczy od św. Katarzyny.

Czego się spodziewać na szlaku?

Szlak obliczony jest na 1,5 godziny i tyle też nam zajął. Był idealny na upalny dzień, bo wiódł cały czas przez las. Praktycznie pozbawiony był trudniejszych podejść, dosłownie raz był krótki odcinek po skałkach, poza tym jest super łatwy technicznie. Mamy jednak wątpliwość czy można polecić go na spacer z wózkiem dziecięcym - co prawda po drodze mijali nas rowerzyści na rowerach górskich, więc skoro oni mogą, to czemu nie dzielne matki i ojcowie z wózkiem, niemniej sądzimy, że pasażer wózka, nawet takiego z pompowanymi kołami, czuł by się tam mocno wytrzęsiony.

Szlak jest dobrze oznaczony kolorem czerwonym (przez niedługi początkowy odcinek wiedzie jeszcze wraz z nim szlak niebieski).

W pierwszej części szlaku warto z dziećmi zrobić podsumowanie marzeń prezentowych, bo mijać będziecie Przełęcz św. Mikołaja - nigdy nie zaszkodzi zawczasu wspomnieć Świętemu co ma przygotować na grudniowe święta! A tak na serio, faktycznie, Przełęcz rozpoznacie po tym, że znajduje się tam kapliczka z postacią świętego. 

W dalszej części szlaku chłopcy powzięli wątpliwość, czy przypadkiem nie przeoczyliśmy szczytu, bo szlak niekiedy lekko się wznosi, a niekiedy nawet trochę opada. W istocie, jeszcze przed dotarciem do szczytu Łysicy mija się Skałę Agaty, która tak naprawdę jest odrobinę wyższa od miejsca, które oznaczone jest jako wierzchołek. 

Oficjalny szczyt Łysicy jednak trudno przeoczyć. Po pierwsze, znajduje się tam drewniany krzyż oraz obok niego oznaczenie wysokości góry. Po drugie, o ile na szlaku z Kakonina byliśmy niemal sami, o tyle na szczycie zaroiło się od turystów. Niechybnie "zderzyliśmy się" z wędrowcami, którzy tłumnie wchodzą do strony św. Katarzyny. 

Z Łysicy nie rozciągają się spektakularne widoki, bo góra jest mocno zalesiona. 

My schodziliśmy z góry na jej drugą stronę, to znaczy do św. Katarzyny, ale mieliśmy wyjątkową sytuację, to znaczy zapewniony transport z drugiej strony góry. Jeśli jednak takowego nie macie, sugerujemy drogę powrotną przebytym już szlakiem, do Kakonina. Jeśli schodzilibyście do św. Katarzyny, to trudno byłoby Wam wrócić do auta pozostawionego w Kakoninie (to ponad 10km szosą dookoła góry), a nic nam nie wiadomo o jakimkolwiek zorganizowanym transporcie.












Szlak - Opcja II

Drugą opcją wejścia na Łysicę jest szlak ze św. Katarzyny. Polecamy tym, dla których szlak z Kakonia jest zbyt "nudny", tym, którzy lubią czuć w mięśniach, że wchodzą na górę, miłośnikom wspinania się po skalistym szlaku. A także niezmotoryzowanym - do św. Katarzyny jeździ sporo autobusów z Kielc (link do rozkładu jazdy)

Jak dotrzeć do szlaku?

Jak już wspomnieliśmy, św. Katarzyna jest dość dobrze skomunikowana, więc relatywnie łatwo można do niej dotrzeć publicznym transportem

Jeśli jesteście samochodem, przy wejściu na Łysicę od strony św. Katarzyny znajdziecie dość duży parking (chociaż w słoneczną sierpniową niedzielę widzieliśmy, że był on cały zajęty). Orientacyjnym adresem do wpisania w gps może być ul. Kielecka 17, św. Katarzyna (tudzież współrzędne geograficzne: 50°54'05.2"N 20°52'49.7"E). Od parkingu do wejścia na szlak jest króciutki odcinek drogi gruntowej.

Czego spodziewać się na szlaku?

U wejścia na szlak znajduje się kasa Świętokrzyskiego Parku Narodowego. 

Po prawej stronie za kasą znajduje się miejsce pamięci narodowej. Idąc szlakiem, po chwili trafiacie do źródełka św. Franciszka i położonej przy nim małej kapliczki.

Szlak na Łysicę od strony św. Katarzyny jest stromy i kamienisty. Obliczony jest na 1h, niemniej z rozmów mijanych turystów wynikało, że z dziećmi to czas niedoszacowany. Nie jest on trudny technicznie, więc zdeterminowany kilkulatek z pewnością jest w stanie go pokonać (w kilku miejscach są schody skalne, które mogą być ambitne dla małych nóg, ale wciąż ok). 

Szlak - dodatkowe opcje

W św. Katarzynie, tuż przed kasą sprzedającą bilety do Świętokrzyskiego Parku Narodowego, znajduje się wejście na szlak do Bodzentyna. Na tabliczce widnieje informacja, że przejście zajmuje ok. 3 godzin. 

Dla tych, którzy idą na Łysicę ze św. Katarzyny, schodzą do Kakonina i jeszcze im mało, jest opcja pójścia dalej czerwonym szlakiem z Kakonina aż na Łysą Górę (św. Krzyż) - to dodatkowe 3 godziny.

 



Komentarze

Copyright © Family Adventures