Miasteczko Galicyjskie i Skansen w Nowym Sączu

O tym, że bardzo lubimy skanseny, już niejednokrotnie pisaliśmy. Kolejna okazja do poznania tradycji regionu, a także spaceru w sielskim klimacie skansenu, nadarzyła się nam w Beskidzie Sądeckim, gdzie w Nowym Sączu znajduje się Sądecki Park Etnograficzny. Nasze wrażenia, a także wiele praktycznych wskazówek, spisaliśmy w poniższym poście na blogu.

Sądecki Park Etnograficzny składa się z dwóch, położonych obok siebie, części - Miasteczka Galicyjskiego oraz skansenu wsi sądeckiej.

W naszej opinii części te bardzo różnią się od siebie poziomem - Miasteczko Galicyjskie to petarda, zaś skansen nas nie zachwycił.

Miasteczko Galicyjskie ma o wiele mniejszą powierzchnię od skansenu, jednak warto na niego przeznaczyć więcej czasu, a to dlatego, że w jego wnętrzach kryje się bogactwo eksponatów, przenoszących nas w życie codzienne XIX wieku. 

Miasteczko składa się z bardzo ładnie odtworzonego rynku, otoczonego kamieniczkami i domami, w których urządzone zostały najróżniejsze sklepy i punktu usługowe z dawnych czasów. Zajrzeć tam można na przykład do zegarmistrza, gdzie nie tylko piękne starodawne zegary tykają na ścianach, ale też przyrządy, jakimi zegarmistrzowie się posługiwali, pozwalają na wyobrażenie sobie pracy w tym salonie. W zakładzie fotograficznym spojrzeć możemy przez obiektyw dawnego aparatu fotograficznego, a Pani z obsługi świetnie wyjaśnia do czego służyły podpórki i krzesła - nie tylko jako dekoracja na fotografii, ale też i sprzęt pomagający wytrzymać w jednej pozie przez kilkadziesiąt minut, aby zdjęcie dobrze wyszło. W sklepie kolonialnym aż pachnie od przypraw i zamorskich towarów, a u szewca zobaczyć można, że dawniej buty nie pochodziły z wielkiej fabryki. To znakomite miejsce edukacyjne dla dzieci, a do tego bardzo ładnie urządzone muzeum, w którym przyjemnie spędza się czas. Wiele zasługi ma w tym też personel, który towarzyszy zwiedzającym opowiadając o codzienności 100 czy 200 lat temu.

Po dokładnym obejrzeniu Miasteczka Galicyjskiego przeszliśmy łącznikiem do skansenu, gdzie czekało nas zaskoczenie - nigdzie bowiem nie spotkaliśmy się ze skansenem, w którym tak mało wnętrz byłoby do zwiedzania. Zdecydowana większość chat i zabudowań pozamykana jest na kłódki i w zasadzie zwiedzanie skansenu to głównie spacer po odtworzonej wsi. Jak wytłumaczyła nam obsługa, otwarte są tylko te zabudowania, w których ktoś z personelu siedzi wewnątrz i pilnuje. Dziwiło nas to podejście, bo na podstawie naszych dotychczasowych doświadczeń z innymi skansenami wynikało, że zwiedzać można wnętrza chat po prostu samemu. A samo oglądanie z zewnątrz nie jest za bardzo ani dla dorosłych, ani tym bardziej dla dzieci, ciekawe i pouczające. Może dlatego właśnie skansen, mimo szczytu sezonu turystycznego, był niemal wyludniały? Szkoda, bo w skansenie zobaczyć można teoretycznie architekturę różnych grup - Lachów, Pogórzan, Górali Sądeckich, Łemków, Niemców i Cyganów. Trudno nam było jednak przy tak pobieżnym zwiedzaniu wyłapać różnice pomiędzy ich tradycjami, obyczajami, itp.

Garść informacji praktycznych:

  • przy kompleksie Sądeckiego Parku Etnograficznego znajdują się dwa parkingi - jeden, mniejszy, przy skansenie, czyli pod adresem ul. B. Wieniawy-Długoszowskiego 83 b, a drugi, duży, przy Miasteczku Galicyjskim, pod adresem ul. Lwowska 226. 
  • Park (skansen + Miasteczko) otwarte są przez cały rok, codziennie oprócz poniedziałków (i wybranych w roku dni świątecznych, szczegóły znajdziecie tutaj: link). Od maja do połowy października otwarty jest w godzinach 10-18, a w pozostałym okresie: 9-15. 
  • bilety zakupić można przy obydwu wejściach - zarówno w Miasteczku Galicyjskim, jak i w skansenie. Obejmują one zwiedzanie obydwu części Parku, przy czym można zakupić bilety wyłącznie do skansenu. 
  • dla chętnych do zapoznania się z topografią Parku dostępna jest mapka: link
  • przy Miasteczku Galicyjskim, a właściwie na jego tyłach, mieści się świetny, nowoczesny, sensoryczny plac zabaw. Był on otwierany właśnie w dzień naszego zwiedzania, przy czym niewiele zdążyli się chłopcy nim nacieszyć, bo nadeszła gwałtownie burza i dlatego też nie zdążyliśmy zrobić zdjęć.
W nasze wpisy wkładamy dużo pracy, aby były one jak najbardziej praktyczne i użyteczne innym aktywnym rodzinom. Na naszym blogu znajdziecie mnóstwo wpisów - bezpłatnych kompleksowych przewodników po najciekawszych miejscach i atrakcjach w kolejnych regionach Polski i innych krajach, a wszystko pod kątem odkrywania tych miejsc z dziećmi. 
Jeśli ten wpis jest dla Was przydatny, jeśli pomogliśmy Wam w organizacji rodzinnej wyprawy, prosimy, odwzajemnijcie się polubieniem nas na fb, tu: link. Was to kliknięcie lajka nic nie kosztuje, za to my dzięki temu widzimy, że nasza pomoc innym w organizacji fajnego rodzinnego czasu ma sens!









Komentarze

Copyright © Family Adventures