Top 3 skalne szlaki w Sudetach – Błędne Skały, Szczeliniec i Teplickie Skalne Miasto

Trzy przepiękne szlaki w Sudetach wijące się labiryntami wśród skał, które świetnie nadają się na wycieczki z dziećmi. Polecamy wszystkie, Adaś i Julek byli nimi zachwyceni. A jeśli nie macie czasu, aby przejść je wszystkie i zastanawiacie się, który z tych niezwykłych krajobrazowo szlaków wybrać, przeczytajcie ten wpis. 

Błędne Skały

Wijący się wśród niesamowitych form skalnych labirynt znajduje się w okolicach Kudowy Zdrój, niedaleko czeskiej granicy. 

Dojazd do szlaku jest bardziej skomplikowany niż do pozostałych skalnych tras, których opisy tu znajdziecie. Szosą o barwnej i dobrze oddającej jej naturę nazwie - Droga Stu Zakrętów (zabawy z liczeniem owych zakrętów z dzieciakami było mnóstwo, do czasu, aż w Julku odezwała się choroba lokomocyjna...) dotrzecie najpierw do sporego parkingu "dolnego", znajdującego się przy wjeździe na jeszcze bardziej wąską drogę wiodącą do parkingu "górnego". 

Parking dolny to opcja dla dzielnych turystów, bowiem od niego, wiodącym w górę przez las niebieskim szlakiem do wejścia w Błędne Skały, jest ok. 3,5 km. Jest to opcja ekonomiczna, bo parking ten jest bezpłatny, co więcej przemawia za nim też to, że nie będziecie ograniczeni godzinami wjazdów i zjazdów z parkingu górnego. My jednak postanowiliśmy, że z dziećmi to zbyt długi szlak, biorąc pod uwagę, że czekałaby nas jeszcze przecież sama wyprawa przez Błędne Skały, a następnie powrót w dół do parkingu i dlatego wybraliśmy opcję dojazdu na parking górny.

Dojazd do parkingu górnego jest utrudniony tym, że są ściśle określone godziny, w których szlaban przed wjazdem i zjazdem się otwiera. 

Wjazd na parking górny odbywa się o każdej pełnej godzinie przez 15 minut (czyli musicie być przy szlabanie, znajdującym się naprzeciwko parkingu dolnego, nieco przed pełną godziną, po czym szlaban otwiera się na 15 minut i kto da radę w tym czasie przez niego przejechać, ten szczęściarz, a kto się spóźni, musi czekać na kolejną pełną godzinę).

Zjazdy z parkingu górnego ruszają 30 minut po każdej pełnej godzinie i również szlaban, znajdujący się na wyjeździe z górnego parkingu, otwarty jest przez 15 minut. Musicie jednak być świadomi, że do wjazdów i zjazdów ustawiają się w sezonie letnim dość długie sznury samochodów.
Szosa na parking górny jest zamknięta w sezonie zimowym. Tutaj znajdziecie szczegółowy harmonogram godzin otwarcia trasy dojazdowej na parking górny.  
Przyjemność parkowania na górnym parkingu to koszt 20 zł, a także test zawieszenia w Waszym samochodzie, bo droga wiodąca w górę za szlabanem jest nie tylko wąska, ale i w bardzo słabym stanie technicznym.

Gdy już dotrzecie do parkingu górnego i będziecie szczęściarzami, którym udało się znaleźć na nim miejsce, przechodzicie w stronę "tam, gdzie wszyscy", czyli do budki, w której opłaca się wejście na szlak Błędnych Skał, a następnie rusza stamtąd na pętlę. Mała wskazówka - nie spieszcie się z wchodzeniem na szlak, tylko odczekajcie, aż przejdzie fala tych wszystkich, którzy wjechali wraz z Wami samochodami o tej samej godzinie. Szlak jest bardzo wąski, trudno się wyprzedzać, a niektórym bardzo się spieszy, żeby jak najszybciej go przejść.

Czego oczekiwać na szlaku? Kurzej Stopki,  Tunelu, Skalnych Czaszy, Okrętu, Grzyba i wielu, wielu innych... formacji skalnych, którym nadano często zabawne nazwy. A może Wy z dzieciakami pokusicie się o wymyślanie własnych określeń tego, co zobaczycie na szlaku?! A oprócz tego czeka Was mnóstwo radochy, jaką najmłodszym turystom daje przeciskanie się przez wąziutkie przejścia między skałami. Bo dzieciaki przechodzą między nimi bez trudu, a potem odwracają się i mają ubaw patrząc, jak dorośli muszą kombinować, aby pokonać tę samą przeszkodę! Czasem robią się małe zatory przed kolejnymi przeszkodami, gdy dochodzą do nich osoby tęższe, tudzież z dużymi plecakami lub maluszkami w nosidłach, bo niektóre przejścia są naprawdę wąskie! 

Szlak zatacza pętlę, która doprowadzi Was z powrotem do górnego parkingu. My przeszliśmy tę trasę w ok. 1,5 godziny, przy czym często zatrzymywaliśmy się na podziwianie krajobrazów, zdjęcia, korzystanie z punktów widokowych.

Szczeliniec

Jeśli chodzi o widoki i formacje skalne, szlak ten jest podobny do Błędnych Skał. Po drodze uważajcie na Wielbłąda, Kwokę, Koński Łeb, strzeżcie się Diabelskiej Kuchni i Piekiełka, a jak się przeciśniecie przez Igielne Ucho, to w nagrodę czeka Was istne Niebo! 

Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Gór Stołowych, więc możecie liczyć na roztaczające się niego piękne widoki. 
Wiodą na niego szlaki z różnych stron, jednak najpopularniejszym jest żółty szlak wiodący z Karłowa. Znajdują się tam spore parkingi (płatne), z których będziecie się najpierw wspinać po skalnych schodach (ponoć ponad 600!) do schroniska zwanego Szwajcarką. Ciekawostką jest to, że jest to jedno z jedynie dwóch schronisk, do którego nie ma dojazdu samochodami (drugim jest schronisko w Dolinie pięciu Stawów w Tatrach). 
Warto zabrać na tę wycieczkę książeczkę (albo w schronisku ją nabyć), w której dzieciaki będą z dumą zbierać pieczątki w schroniskach, do których dotrzecie przy kolejnych wyprawach. 
Za schroniskiem znajduje się budka, w której płaci się za wejście na dalszą, najciekawszą, bo bogatą w rozmaite formy skalne, trasę. 
My wchodziliśmy na Szczeliniec od strony Pasterki, jeszcze bardziej stromym niż od strony Karłowa, skalistym szlakiem. Bardzo się to chłopcom podobało, bo oni wprost uwielbiają takie właśnie "alpinistyczne" podejścia. Minusem tego szlaku jest jednak, po pierwsze, bardzo złe oznaczenie początku szlaku (jadąc szosą z trudem namierzyliśmy wejście na niego), a po drugie, malutki parking (tyle, że bezpłatny). Poza tym schodząc ze Szczelińca pomyliliśmy się i zeszliśmy do Karłowa, a stamtąd czekała nas potwornie długa wyprawa szosą do samochodu, który został pod szlakiem od strony Pasterki. Uważajcie więc, żeby nie popełnić takiego błędu. 
Tak czy inaczej, zarówno szlakiem od Karłowa, jak i od Pasterki, dojdziecie do schroniska Szwajcarki i przełęczy pomiędzy Szczelińcem Małym i Wielkim, skąd po zakupie biletów ruszycie na trasę po labiryntach skalnych. Trasa ta jest zamknięta od listopada do kwietnia.
Wszystkie uwagi dotyczące przeciskania się pomiędzy skałami, które zawarliśmy w odniesieniu do Błędnych Skał, dotyczą tak samo labiryntu na Szczelińcu. Z dużymi plecakami, nosidełkami dziecięcymi oraz dużym brzuszkiem znajdziecie na szlaku sporo wyzwań! 
Przejście całego szlaku zajęło nam, wraz z podziwianiem krajobrazów i popasem w schronisku, ok. 2,5 godziny. 

Teplickie Skały, czyli czeskie Skalne Miasto

Trochę to mało patriotyczne, ale spośród trzech omawianych w tym poście szlaków, czeskie Skalne Miasto urzekło nas najbardziej. W Teplickich Skałach, w odróżnieniu od Błędnych i Szczelińca, szlak wiedzie na niższej wysokości, więc w większej części trasy idzie się pomiędzy bardzo wysokimi skałami, tunelami wśród potężnych ścian skalnych, które górują nad nami. Dlatego właśnie ten szlak podobał nam się najbardziej.
W czeskim Skalnym Mieście najpopularniejsze są dwie trasy - Adrszpaskie Skały i Teplickie Skały. Sporo czytaliśmy o obydwu i wydaje się, że różnica polega na tym, iż Teplickie są "bardziej dzikie" od Adrszpaskich i dlatego właśnie Teplickie wybraliśmy.
Skalne Miasto znajduje się w Czechach, niedaleko od polskiej granicy. 
Szlak zaczyna się w Teplice nad Metuji (50.5950172N, 16.1480892E), gdzie znajdziecie spore parkingi (płatne w koronach czeskich), a z nich dojdziecie po krótkim czasie do budki, gdzie kupicie bilety wstępu na szlak. 
Cały szlak zatacza pętlę, więc wrócicie po jego zakończeniu na parking. Wraz z napawaniem się naprawdę niesamowitymi widokami, spacer po szlaku zajął nam ok. 3 godzin.
Ze szlaku możecie odbić na tzw. "Zamek" (jest to odnoga szlaku, z której wraca się w to samo miejsce, gdzie się ona zaczyna). Szczerze odradzamy z małymi dziećmi! Wejście na "Zamek" zaczyna się dość niewinnie, bo metalowymi schodami z poręczą. O ile jednak pokonanie tych schodów nie jest niebezpieczne, a jedynie trochę męczące (jest ich coś ok. 300), o tyle ponad nimi zaczyna się bardzo niebezpieczna naszym zdaniem część trasy - po wysokich pionowych drabinach doczepionych do skały. Daliśmy się nakłonić dzieciom, żeby wejść na szczyt "bo skoro już tak wysoko weszliśmy, to dojdźmy na górę", ale bardzo żałowaliśmy, bo nasze asekurowanie ich na tych drabinach było tak naprawdę czysto iluzoryczne i gdyby któremuś się omsknęła noga czy zsunęła z drabiny ręka, to mogłoby być kiepsko... Na szczycie widoki może są i piękne, ale nie unikalne, a za to miejsca jest tak mało, że nawet nie mieliśmy odwagi z dziećmi podchodzić bliżej barierki. Ale na szczęście "Zamek" jest tylko dodatkową, opcjonalną odnogą głównego szlaku. Główny zaś szlak jest naprawdę bezpieczny dla rodzin z dziećmi, i jakiż piękny! 

A jakie nazwy dla różnych niesamowitych kształtów skał wymyśliły Wasze dzieciaki?!

W nasze wpisy wkładamy dużo pracy, aby były one jak najbardziej praktyczne i użyteczne innym aktywnym rodzinom. 
Jeśli ten wpis jest dla Was przydatny, jeśli pomogliśmy Wam w organizacji rodzinnej wyprawy, prosimy, odwzajemnijcie się polubieniem nas na fb, tu: link. Dzięki temu wiemy, że nasza pomoc innym w organizacji fajnego rodzinnego czasu ma sens!










Komentarze

Copyright © Family Adventures