Lazurowy trójkąt - Nicea, Cannes i Monaco

Lazurowe Wybrzeże - jeden z najsłynniejszych skrawków wybrzeża Morza Śródziemnego. Podczas naszej podróży po tej części Europy odwiedziliśmy w dwa dni trzy wyjątkowe miasta: filmowe Cannes, klimatyczną Niceę i bajkowe Monako. Każde z nich zachwyca na swój sposób - od wąskich uliczek po luksusowe jachty i widoki, które zapierają dech w piersiach. 

I. Nicea

Trochę czasu zajęło nam opracowanie wcześniej trasy spaceru, aby obejmował najważniejsze i najciekawsze zakątki tego miasta. Oto efekt naszego "trudu planistycznego", czyli trasa przez najbardziej flagowe punkty Nicei:

1) Stary Port (Vieux Port) - to był początek naszej trasy, bo do tego miejsca (przystanek Port Lympia) dojechaliśmy z hotelu tramwajem nr 2 (ew. jest tu też duży podziemny parking). 

Dużą atrakcją portu są zacumowane ekskluzywne, wielkie prywatne jachty.

2) Początek Promenade des Anglais (oznaczony napisem I love Nice) - obowiązkowy punkt na zdjęcia z Nicei - wspaniale widać z niego promenadę.

3) Punkt widokowy na wzgórzu  - górujące nad Starym Portem wzgórze niegdyś było siedzibą średniowiecznego zamczyska, po którym zostały obecnie jedynie resztki ruin. Ze wzgórza jest kolejny super punkt widokowy na zatokę, promenadę i starówkę. W cieniu drzew jest sporo ławek i miejsc do piknikowania na trawie.

Można się tu wspiąć po schodach, można wjechać windą (wejście do tunelu z windą jest nieco schowane, trzeba szukać napisu "ascenseur")

4) Starówka - ze wzgórza zeszliśmy drogą wiodącą koło wodospadu i cmentarza na stronę starówki (czyli w kierunku przeciwnym niż Stary Port), gdzie małymi uliczkami doszliśmy do katedry św. Reparaty - warto zajrzeć do zabytkowego wnętrza - po czym przez Cours de Saleya (plac przedpołudniami służący za miejsce targowe, a wieczorem licznym restauracjom) dotarliśmy do placu Massena z charakterystyczną wielką fontanną z Bogiem Słońca otoczonym rumakami. 

5) Spacer Promenade des Anglais - promenada ciągnie się wieloma kilometrami aż w okolice lotniska, miejscami są na niej ławeczki lub charakterystyczne niebieskie krzesełka pozwalające odpocząć. My przeszliśmy się nią jej najbardziej reprezentacyjnym odcinkiem - do hotelu Negresco, symbolu dawnej świetności Nicei z czasów, gdy była ulubioną zimową i wiosenną destynacją europejskiej arystokracji. 

Na marginesie, jeśli chce się poczuć mocniej klimat tamtych czasów, warto wybrać się w okolicy Nicei, na obrzeżach Saint-Jean-Cap-Ferrat, do pałacyku Villa Ephrusi de Rotschild - pięknej zabytkowej willi należącej niegdyś do bogatej arystokratki, z bajkowym ogrodem i oszałamiającymi widokami na zatokę. W willi jest sporo o tym, jak wyglądało leniwe życie arystokracji przyjeżdżającej na Lazurowe Wybrzeże na przełomie XIX i XX w.

Powracając do spaceru po Nicei, od Negresco odbiliśmy w głąb miasta, dochodząc do

6) Bazyliki Notre Dame de l'Assomption - kościoła z XIX w. stylizowanego na gotyk. Bazylika położona jest przy pełnym sklepów deptaku Avenue Jean Medcin. 

7) Przeszliśmy na drugą stronę Avenue Jean Medcin, zagłębiając się w uliczki miasta, podziwiając kunsztownie zdobione fasady licznych kamienic. Aby podziwiać to eleganckie, szykowne oblicze Nicei warto przejść się m.in. Avenue Victor Hugo czy Boulevard Dubouchage, gdzie tych pięknych kamienic jest szczególnie wiele. I tak spacerując dochodzi się do Place Garibaldi, z posągiem słynnego bojownika o zjednoczenie Włoch. 

8) Wieczór skończyliśmy kolacją w restauracji Escalinada w urokliwym zakątku starówki, oferującej zarówno klasyki francuskiej kuchni, jak również nieco specjalności nicejskich. 

Z praktycznych info, warto pamiętać, że wjeżdżając na teren Nicei samochodem należy mieć francuską nalepkę ekologiczną (dot. emisji spalin) Crit'Air!  Należy się o nią postarać z min. 2-tygodniowym wyprzedzeniem, bo nie można jej kupić "od ręki" nigdzie we Francji - zamawia się ją przez formularz internetowy (uważając, aby zrobić to na oficjalnej stronie z rozszerzeniem .gouv.fr, żeby nie przepłacać za pośredników) i jest przysyłana zwykłą pocztą, listownie.

Z kolei korzystanie z komunikacji publicznej w Nicei wymaga zakupienia karty (2Eur), na którą doładowuje się bilety - nie ma ich już w wersji jednorazowych kartonikowych biletów. 








II. Monaco

Mając nocleg w Nicei ma się do dyspozycji różne opcje dojazdu do Księstwa Monako - małego państewka położonego nieopodal na Lazurowym Wybrzeżu. 

Najszybciej jest pociągiem, również dobrym połączeniem jest autobus nr 600 pomiędzy Niceą a Monako (jednak późnym popołudniem ta linia potrafi być bardzo zatłoczona). 

Wybierając samochód (co zrobiliśmy, zważywszy na dalsze plany na popołudnie) warto wymusić na nawigacji trasę nad samym morzem, zamiast autostradą. 

Pomiędzy Niceą a Monako są bowiem trzy trasy samochodowe - pierwsza to wiodąca wysoko ponad wybrzeżem autostrada z której nie ma oczekiwanych widoków, druga to tzw. Moyenne Corniche - położona też dość wysoko, z ograniczonymi widokami na wybrzeże, oraz trzecia, naszym zdaniem najpiękniejsza - tzw. Basse Corniche, wiodąca miasteczkami nad samym brzegiem morza. Co prawda jest to najwolniejszy sposób podróżowania (w wielu miejscach ograniczenia prędkości do 30km/h), ale właśnie o to nam chodziło - aby mieć czas nacieszyć się bajecznymi widokami na zatoki. 

Po dojechaniu do Monako trzeba się przygotować na duże korki i trudności z parkowaniem. Skorzystaliśmy z parkingu de la Colle, zaraz za tunelem wjazdowym do Monako (dobrze położony do zwiedzania i nie trzeba wjeżdżać głębiej w miasto, ale z tą wadą, że najpierw trzeba przejechać 6 pięter w dół, które są zarezerwowane dla mieszkańców, aby dojechać do poziomów parkingu publicznego). 

Spacer po Monako zajął nam prawie 5 godzin, zrobiliśmy to w takiej kolejności: 

1) Pałac Książęcy - aby się do niego dostać, trzeba się wdrapać na wzgórze, z którego są też piękne widoki na różne strony, na szczycie znajduje się ponadto katedra i starówka. 

Zwiedzanie Pałacu Książęcego możliwe jest wówczas, gdy rodzina książęca przebywa poza Monako, my mieliśmy to szczęście.

Biletów nie trzeba rezerwować wcześniej, kupuje się je w sklepie z pamiątkami na przeciwko pałacu. 

Oferowane są bilety do zwiedzania samego pałacu, jak również w pakietach z Muzeum Morskim (ochrona środowiska morskiego leży wśród kluczowych celów, jakie stawia sobie Książę Monako w swojej działalności charytatywnej) lub z Kolekcją Książęcych Samochodów - my wybraliśmy tą ostatnią opcję.

Zwiedzanie Pałacu zajmuje około godziny, w cenie biletu dostępne są audioprzewodniki, również w języku polskim. 

2) Po skończeniu wizyty w Pałacu przeszliśmy się po ślicznie zadbanej starówce monakijskiej, a następnie zeszliśmy ze wzgórza do portu, gdzie dotarliśmy do

3) Kolekcji Samochodów Książęcych (bilety można kupić, jak wspomniałam, w pakiecie z Pałacem, lub oddzielnie, na miejscu). Kolekcja była absolutnym hitem, szczególnie dla męskiej części naszej ekipy, ale obiektywnie - piękne limuzyny, unikalne stare klasyki i futurystyczne samochody rajdowe są ciekawe dla każdego.

4) Monte Carlo - ponownie wspinając się na kolejne wzgórze, leżące po drugiej stronie portu niż wzgórze z Pałacem Książęcym, trafiliśmy do dzielnicy Monako - Monte Carlo. 

To już taka najwyższa półka szyku i próżności - dużo super ekskluzywnych samochodów na ulicach, sklepy najdroższych światowych marek, w tym takie, w których można zamówić sobie prywatny jacht czy samolot według własnego gustu. 

Po środku tego wszystkiego oczywiście słynny budynek kasyna, do którego hallu może wejść każdy, a do sali z automatami do gry osoby powyżej 18 lat. Sale kasyna z krupierami nie są dostępne dla szerokiej publiczności. 

Warto się też przejść na tyły budynku kasyna - można akurat napotkać lądujący helikopter, popatrzeć na coraz bardziej zabudowywane wybrzeże, a także podziwiać zacumowane w zatoce wielkie jachty.

Z praktycznych info, trzeba pamiętać, że Monako jest poza Unią Europejską i nie obowiązują tu unijne zasady dot. roamingu, a stawki za połączenia czy transfer danych są kosmiczne, dlatego warto wyłączyć roaming i transfer danych przed wjazdem. 

Do poruszania się po mieście warto mieć (z uwagi właśnie na ograniczenia z roamingiem) tradycyjną papierową mapę, dostępną w biurze informacji turystycznej np. przy promenadzie w Nicei lub na miejscu w Monte Carlo. 

Wjeżdżając do Monako trzeba mieć dowód tożsamości (strefa Schengen, więc dla obywateli polskich wystarczy dowód osobisty).








III. Cannes

Późnym popołudniem przejechaliśmy w inną część Lazurowego Wybrzeża - do Cannes. 

Prawdę mówiąc nie jest to zachwycające miasto - o ile w ostatnim czasie Nicea wydaje się, że poradziła sobie z ogromną liczbą bezdomnych na ulicach i na promenadzie, o tyle w Cannes jest bardzo wiele osób leżących na chodnikach, żebrzących, itd. 

Atrakcją Cannes jest oczywiście Pałac Festiwalowy, na którego schodach, wyłożonych czerwonym dywanem, można sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Przewagą Cannes nad Niceą jest piaszczysta plaża. 

Najpiękniejszą, naszym zdaniem, atrakcją Cannes jest możliwość rejsu na położone nieopodal idylliczne wyspy - Saint Honorat lub Saint Marguerite (wiele rejsów dziennie z portu), jednak my już nie zdążyliśmy tym razem tego zrobić.





Komentarze

Copyright © Family Adventures