Szopki i świąteczna iluminacja na Starym Mieście i Trakcie Królewskim (edycja 2021/2022)

Spacer, podczas którego zaglądamy do położonych na Starym Mieście oraz Trakcie Królewskim kościołów, aby obejrzeć bożonarodzeniowe szopki, a w międzyczasie podziwiamy zimową iluminację, to tradycja, której dzieci nie odpuszczają. 



Ubiegłej zimy realizacji tej naszej rodzinnej tradycji stanęła na przeszkodzie pandemia - w ogóle nieczynna była słynna ruchoma szopka w kościele na Miodowej, a obostrzenia utrudniały zaglądanie do kościołów. W tym roku, chociaż życie utrudnia zakładanie i zdejmowanie co chwilę maseczek, dzieci tym chętniej, że pozbawione takiej możliwości zeszłej zimy, ruszyły na spacer do staromiejskich szopek i na światełka!

Tradycja to tradycja - nawet trasa naszego spaceru jest stała. Zaczynamy naszą pętelkę w okolicach pl. Krasińskich - dla zmotoryzowanych Nowe Miasto to lepsza okolica do znalezienia miejsca postojowego niż uliczki sąsiadujące bezpośrednio ze Starówką, a dla zwolenników komunikacji miejskiej jest tu blisko chociażby od stacji metra Ratusz. 

Pierwszym punktem wycieczki jest oczywiście kultowa ruchoma szopka w kościele Kapucynów pw. Przemienienia Pańskiego na ul. Miodowej 13. Szopka, jak od dziesięcioleci, mieści się w dolnym kościele (wejście od Miodowej, tuż przy przystanku autobusowym). Zeszłoroczna bezprecedensowa, pandemiczna przerwa w jej działaniu zaowocowała tym, że została ona pięknie odrestaurowana, więc figury i wszystkie elementy szopki wyglądają jak nowe. Szopka jest czynna od godz. 12 w dni powszednie, a od 11 w weekendy i święta, zawsze do godz. 18.30. Będzie działała do 2 lutego 2022. 


Kolejno, wędrujemy do kościoła akademickiego św. Anny (Krakowskie Przedmieście 68 - naprzeciwko wylotu ul. Miodowej). Tu szopki nas zawsze zaskakują, są symboliczne, trudne w odbiorze dla dzieci, ale z pewnością nie można im odmówić tego, że są ciekawe i oryginalne. Co oczywiste, nie można szopki obejrzeć podczas mszy (wieczorne są o 18.30, a w niedziele o 19 i 21).


Dalej, atrakcją jest podziwianie świąteczno-zimowej iluminacji Krakowskiego Przedmieścia, którym wędrujemy aż do Nowego Światu, również ślicznie oświetlonego. Chłopcy byli nieco zawiedzeni skromnymi w tym roku konstrukcjami na skwerze Hoovera, na szczęście dekoracje koło hotelu Bristol i przez Pałacem Staszica zachwycają jak w zeszłym roku. 

Po drodze zaglądamy do kościoła Wizytek (Krakowskie Przedmieście 34, naprzeciwko wylotu ul. Królewskiej), gdzie szopka również zazwyczaj zawiera przekaz symboliczny. Dla jej zobaczenia należy ominąć mszę św. o godz. 17. 

W ciągu Krakowskiego Przedmieścia warto też zajrzeć do bazyliki św. Krzyża (Krakowskie Przedmieście 3), my niestety w tym roku na szopkę spojrzeliśmy jedynie z daleka, bo trwała msza (o 18, natomiast w niedziele jest o 16 i 19). W bazylice szopka jest co roku taka sama. 

Po nacieszeniu oczu światełkami wracamy Krakowskim Przedmieściem do pl. Zamkowego ozdobionego spektakularną choinką i laserowym oświetleniem fasady Zamku Królewskiego. 


Stąd przejść się można przez jarmark świąteczny, który ciągnie się wzdłuż Barbakanu, my jednak (bo tradycja to tradycja) skręcamy w ul. Świętojańską, przy której stoi bazylika archikatedralna pw. Jana Chrzciciela. Tym razem szopka tu jest bardzo minimalistyczna i symboliczna. Niestety, nie ma w tym roku wystawy szopek zrobionych przez dzieci ze szkół katolickich. 


Od katedry już blisko do Rynku Starego Miasta, który zrobił na nas w tym roku szczególne wrażenie dzięki gwiaździstemu oświetleniu. Tradycyjnie, pomiędzy budkami jarmarku świątecznego, działa lodowisko (którego godziny otwarcia możecie sprawdzić tu: link).


Uliczką Nowomiejską przecinamy Barbakan i stąd już niedaleko do ul. Długiej, przy której stoi Katedra Polowa Wojska Polskiego (ul. Długa 13/15), a w niej znajduje się jedna z ulubionych szopek dzieci - prosta, tradycyjna, urokliwa (msza wieczorna godz. 18). 

Naprzeciwko katedry polowej, jak zawsze, stoi na pl. Krasińskich, szopka, która jednak już kolejny rok (chyba z powodu pandemii) nie jest tzw. żywą szopką, nie ma w niej w tym roku żywych zwierząt, które były niezaprzeczalnie wielką atrakcją dla dzieci. 



Cała ta "pętelka" naszego spaceru to ok. 4 km. Oczywiście, faktycznie przechodzi się sporo więcej niż 4 km, bo samo zaglądanie do kościołów, podchodzenie do konstrukcji ze światełek itd. to dodatkowego odległości. Dlatego też warto na ten spacer przeznaczyć kilka godzin. 

Spacer można jeszcze przedłużyć np. podążając do końca Nowego Światu, aż do ronda de Gaulle'a (tu kończy się iluminacja). Jeśli jeszcze Wam mało, można z Nowego Miasta zejść (za Rynkiem Nowego Miasta skręcając w ul. Kościelną, skąd prowadzą oświetlone świątecznie schody) to Parku Fontann na Podzamczu, który również jest przyozdobiony w światełka. 

Komentarze

Copyright © Family Adventures