Pomysły na rodzinne spacery Warszawa i okolice (cz. 17): Rezerwat Przyrody Uroczysko Stephana i Zimne Doły k/ Zalesia Górnego

 W poszukiwaniu spokojnych miejsc bez tłumów ludzi zawędrowaliśmy w miniony weekend w lasy wokół podwarszawskiej miejscowości Zalesie Górne. Odkryliśmy piękne tereny nad dawnymi stawami rybnymi i kolejny rezerwat przyrody. 





Do Zalesia Górnego dotrzeć można z centrum Warszawy w ok. 40 minut (mieszkańcy południowych dzielnic, jak choćby Ursynowa, mają dużo bliżej). Zalesie położone jest wśród Lasów Chojnowskich, których częścią jest Rezerwat Przyrody Uroczysko Stephana

Dobra wiadomość dla niezmotoryzowanych jest taka, że do Zalesia dojeżdżają autobusy podmiejskie, a co więcej - miejsce, o którym opowiadamy, jest blisko stacji PKP Zalesie Górne. Jeśli chodzi o parkingi, to nie wiemy jeszcze jak jest w sezonie letnim z uwagi na sporo różnych atrakcji umiejscowionych w tej okolicy, ale poza sezonem nie było najmniejszego problemu ze znalezieniem miejsca na dużych parkingach (linki do Map Google - tu: link lub tu: link). 

Początek spaceru wiódł nas uliczką Wczasową, przy której w zamierzchłych czasach stał ośrodek z domkami campingowymi (tu mama rozczuliła się na wspomnienia z dzieciństwa), a obecnie umiejscowiły się "parki rozrywki" - Dzielnica Filmowa i Planeta Zalesie oraz park linowy. Zimową porą wszystko to jest pozamykane, jakoś tak surrealistycznie to wygląda, nieco wprowadzając (szczególnie rodziców) w klimat atrakcji rodem z lat 90. ubiegłego wieku. 

Dochodząc do zalewu należy skręcić w lewo i podążać wzdłuż wody kilkaset metrów do grobli, która wiedzie na drugą stronę wody, do lasu. W lesie skręciliśmy w prawo, idąc tropem ścieżki dydaktyczno-turystycznej, od której odbiliśmy po jakimś czasie do "szlaku wareckiego" (z tablic dowiedzieliśmy się, że dawno temu wiódł on ze stolicy Mazowsza - Czerska, na północ kraju). Niedługo potem odbiliśmy na dobre w lewo, w szeroką arterię leśną za szlabanem. W tej części lasu rozpościera się już wspomniany Rezerwat Przyrody Uroczysko Stephana, nazwany tak na cześć zasłużonego węgierskiego leśnika. Spacer w tej części lasu nie miał jakiegoś szczególnego celu, po prostu krążyliśmy sobie alejkami - od takich szerokich arterii odbijają też węższe ścieżki w poprzek lasu. Ostatecznie doszliśmy do polany grillowej w miejscu zwanym Zimne Doły. Polana jest bardzo profesjonalnie przygotowana do biesiadowania - oprócz małych wiat piknikowych są jest też wielka altana, jest również plac zabaw. Nam spodobała się wieża widokowa, z której rozpościerał się piękny widok na rzeczkę Zieloną i stawy. 

Spacerując doszliśmy do wniosku, że miejsce to znakomicie nadaje się też na wycieczkę rowerową - szerokie, płaskie arterie leśne z dala od ruchu samochodowego. Oczywiście jeśli jesteście z wózkiem, teren też nadaje się super na spacer. 

 Spacer zajął nam ok. 3 godzin, można skrócić mniej krążąc po ścieżkach na terenie rezerwatu)












Printscreen z Map Google z zaznaczoną ramową trasą spaceru (przez teren rezerwatu wiodą mniejsze ścieżki, po których krążyliśmy, a co nie jest zaznaczone)


 



Komentarze

Copyright © Family Adventures